Przywileje władzy zakwestionowane
Wreszcie modlitwy mieszkańców Bytomia zostały wysłuchane. Teraz za parking każdy zapłaci tyle samo – koniec ulg dla wybranych. – Widocznie dotarło do nich, że takie ulgi pozwolą zaoszczędzić 5 zł, natomiast przez to konkretni radni w następnych wyborach nie zostaną wybrani – uważa Jacek Przybylski. Ponad 90% ulg na opłaty za parking jednak nie będzie. Wszystko dlatego, że uchwałę zakwestionował wojewoda. Jego zdaniem były tam błędy formalne. Radni poprawiając je usunęli swoje ulgi. – Dla vip-ów nie będzie i będziemy płacić tak jak każdy inny mieszkaniec w Bytomiu. Ale myślę, że powinniśmy być zwolnieni na czas sesji, albo na czas komisji. Bo ja tam nie idę dla przyjemności tylko dlatego pracuję – uważa Mariusz Kurzątkowski, radny Bytomia.
A właśnie niezdecydowanie radnych sprawiło, że uchwała o parkingach w ciągu ostatnich 18 miesięcy zmieniła się aż trzy razy. Magistrat zapewnia, że to naturalne. – Są zmieniane, ewentualnie uchylane i wprowadzane na nowo, ponieważ są jakieś potrzeby, które się pojawiają i ewentualnie znikają. W związki z czym prawo trzeba dostosowywać do potrzeb – wyjaśnia Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzecznik UM w Bytomiu. Szkoda tylko, że uchwała dostosowywała prawo do potrzeb radnych, zamiast mieszkańców. – Należy jasno i wyraźnie powiedzieć, że uchwała od samego początku była niewłaściwa. Ośmieszała radnych i mieszkańców miasta. Zawierała mnóstwo błędów formalnych, co potwierdziło biuro prawne wojewody – podsumowuje Mariusz Wołosz, radny Bytomia.
Zmiany i wpadki w prostej sprawie parkingów raczej nie budzą zaufania mieszkańców. – Na urząd miejski i całe to towarzystwo, to ja mam zdanie, którego tu nie chcę cytować. Nieudolność, nieudolność i jeszcze raz nieudolność – skwitował Jacek Przybylski.
W środę radni już po raz trzeci zadecydują o przyszłości opłat parkingowych. Mieszkańcy mają tylko nadzieje, że na inne problemy miasta też znajdą trochę czasu.
