Region

PSEUDOINSPEKTOR I PSEUDOKONTROLA

Przez blisko dwa miesiące ta niepozorna kobieta budziła postrach właścicieli lokali gastronomicznych. Jej wizytę dobrze zapamięta pani Maria Iwańczuk. „Dzień dobry sanepid wojewódzki Katowice no to nogi się zatrzęsły, proszę bardzo, niech sobie pani usiądzie nie okazała żadnego dokumentu, ale jak to nerwy słyszy sanepid każdy się boi”. Choć jak mówi pani Maria z każdą minutą tej kontroli, Pani z sanepidu wydawała się coraz bardziej podejrzana. „Wchodząc do kuchni każda pani z sanepidu prosi przede wszystkim fartuch a ona nie poprosiła”. Była za to bardzo wylewna i bezpośrednia. „Takie zaskoczenie też było powiedziała, że mam zaj…. kuchnie, no która Pani z sanepidu tak by odpowiedziała. Troszkę mi była podejrzana, ale miałam
na 13:30 umówioną wizytę u stomatologa.” Dlatego w pośpiechu podpisała dokumenty i zapłaciła pięćdziesiąt złotych za rzekomą kontrolę. Ile ich w sumie było na Śląsku sprawdza teraz zabrzańska policja. Restauracje,  budki z Fast Foods, kioski ruchu czy cukiernie. Nic nie umknęło uwadze fałszywej pani inspektor. Kontrolowani jednak w końcu zaczęli nabierać podejrzeń. Tym bardziej, że tajemnicza Pani z sanepidu po kontroli nie zostawiła żadnego protokołu. Udało się jej przez blisko dwa miesiące oszukać kilkadziesiąt osób.  Spory kredyt do spłacenia będzie miała teraz 45 latka. Kobieta już usłyszała siedem zarzutów. Policja liczy jednak, że kolejni oszukani właściciele będą zgłaszać się na policję.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button