Region

Psi urok

Julek jak nikt inny ma nosa do studentów. Jak jest egzamin to Julek zawsze chodzi i sprawdza. Mi pod nogi, na przykład, na egzaminie wszedł, więc się śmiałam, że sprawdza, czy nie ściągamy. – wspomina Karolina Wardzińska, studentka.

Co prawda, Julek jeszcze nie jest samodzielnym pracownikiem naukowym, ale ma swojego promotora, za którym podąża krok w krok. Nie ma drugiego takiego zwierzaka na całym wydziale, są tyranozaury, triceratopsy, ale Julek jest tylko jeden – mówi dr Tomasz Wrzołek. 

Julek, jak każdy młody doktor jest wyczulony na wdzięki studentek. Zwłaszcza w okresie letnich praktyk. Julek był stałym bywalcem pod prysznicem, jak dziewczyny się kąpały – zdradza Marek Zalewski, student.

Jest też niezawodnym asystentem, który nie zwykł opuszczać zajęć. Jesteśmy do tego widoku przyzwyczajone, że wchodzi piesek,  rzadko się zdarza, żeby go nie było, żeby nie towarzyszył doktorowi – mówi Halina Kuwak, szatniarka.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Julek uchodzi też za wymagającego wykładowcę, dlatego studenci wolą mówić o nim dobrze. Bo dobre kontakty z Julkiem mogą zaprocentować. Przede wszystkim podczas sesji egzaminacyjnej. Takie są historie od starszych roczników podobno, że jeżeli na przykład na egzaminie Julian podchodzi i szczeknie na kogoś to ta osoba przeważnie nie zdaje – wyjaśnia Rafał Klibowski, student. Takim rewelacjom zaprzecza jednak ten, który zna go najdłużej – jego właściciel: Julek praktycznie na nikogo nie bywa zły. Chyba nie zdarzyło się, żeby szczekał na, jakąkolwiek agresję okazał jakiemukolwiek studentowi. Julek wprawdzie wyszczekany nie jest, zazwyczaj jest natomiast głodny – niekoniecznie wiedzy, podobno zdarzało się, że podkradał śniadanie z torebek na wykładach. 

Starania Julka zostały docenione przez władze wydziału:  Jest rzeczywiście takim, praktycznie już pracownikiem naszego wydziału – stwierdza  Ewa Budziszewska-Karwowska, rzecznik Wydziału Nauk o Ziemi.

Pracownikiem niezwykłym, bo czteronogim. Ot takie niezwykłe… pieskie życie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button