Kraj

PSL chce zmian w ordynacji wyborczej

Poseł Piechociński przekonuje, że polityczne spory wykorzystywane za każdym razem w kampaniach wyborczych nie powinny wpływać na wyniki wyborów w samorządach. Bo jak tłumaczy polityk, w regionie powinien rządzić ten, który jest skuteczny i pewny, a nie ten, który ma odpowiednie zaplecze partyjne. Jak mówi, nie może być tak, by wybory samorządowe były “dogrywką” po wyborach powszechnych czy prezydenckich.

Janusz Piechociński uważa, że jeśli w danej gminie jest kandydat, który spełnia oczekiwania wyborców i dowiódł swojej skuteczności to wówczas wskazaniem byłoby niewystawianie kontrkandydata.

Jednak ten pomysł krytycznie ocenia szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Jak tłumaczy demokracja ma swoje prawa – każdy powinien mieć szansę, by zaprezentować program, a obywatele zdecydować na kogo chcą oddać głos.

Z kolei wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśla, że samorządy – wbrew powszechnej opinii – nie odzwierciedlają tego, co się dzieje w polityce ogólnokrajowej. Często w sprawach kluczowych dla regionu dochodzi do porozumień pomiędzy działaczami bez względu na to z jakiej opcji politycznej się wywodzą. Jak dodała, w wyborach samorządowych bardziej wybiera się konkretną osobę a nie ugrupowanie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Tadeusz Iwiński z SLD nie jest zwolennikiem rewolucji w ordynacji wyborczej do samorządu. Popiera jednak rozszerzenie wyborów bezpośrednich – tak, by obejmowały one także wybór stojących na czele powiatów starostów, a nawet marszałków województwa.

Ewentualna zmiana w ordynacji wyborczej nie jest jednak możliwa do przeprowadzenia przed tegorocznymi wyborami. Zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z 2006 roku wszelkie zmiany w ordynacji można przeprowadzać najpóźniej na pół roku przed wyborami.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button