Psy, które mają… etat w kopalni Piast w Bieruniu

Dwa bordery collie i labrador, to specjalnie wyszkolone psy ratownicze. Są wykorzystywane w czasie wypadków na kopalniach, by wskazać miejsca, gdzie znajdują się poszkodowani górnicy. Po ich odnalezieniu pies reaguje szczekaniem. Trochę inaczej zachowuje się, gdy niestety odnajdzie martwą już osobę. – Chodzi koło tego miejsca, jest zainteresowany, robi wszystko, tylko nie szczeka. Błędem by było dla tego psa, gdyby zaszczekał. Bo to jest tak naprawdę pies do poszukiwań osób żywych. Niemniej jednak wskazuje i nie zostawia nigdy osoby, która by była zasypana, zawalona – podkreśla Maciej Cienkosz, ratownik górniczy w KWK Piast. Psy ćwiczą poszukiwanie pod ziemią cztery razy w miesiącu. Schemat ćwiczeń jest dokładnie taki sam jak w czasie prawdziwych akcji. – W pojedynkę żaden z nas nie znaczy nic. Ja bez niego, on beze mnie. Jesteśmy zespołem, który współpracuje w każdej sytuacji – w trudnych i łatwych. Na dobre i na złe – wyznaje Wiesław Waczęga, ratownik górniczy w KWK Piast.
Trudne chwile w swojej zawodowej pracy przeszedł już Ramzes – 4-letni labrador brał udział cztery miesiące temu w akcji poszukiwawczej przysypanego górnika w kopalni Rydułtowy-Anna. – To właśnie nie aparatura, ale właśnie ten pies wskazał gdzie ten górnik jest. To pozwoliło do niego dotrzeć, bo akcja trwałaby wtedy znacznie, znacznie dłużej – wspomina Zbigniew Madej, Kompania Węglowa.
Efekty pracy psich zastępów są dobre, bo jak przekonują ratownicy – współpraca między nimi a zwierzętami, nie kończy się tuż po szychcie. – Bardzo dużo czasu trzeba spędzać z psem. To jest praktycznie jakieś 60-70% całego dnia – mówi Jerzy Biolik, ratownik górniczy w KWK Piast.
Na razie Ramzes, Maks i Nanto, jako jedyni na świecie mają etat pod ziemią. Niewykluczone, że za przykładem kopalni Piast pójdą inni, bo jak mówią znawcy psich zachowań – w niektórych umiejętnościach, psy biją swoich właścicieli na głowę. – Wystarczy porównać ile zapachów my odróżniamy, to jest około 10 tysięcy, natomiast pies odróżnia indywidualnych zapachów 600 tysięcy. Psy jako drapieżniki zwłaszcza są wrażliwe na zapachy tzw. organiczne, czyli wydzielane przez inne zwierzęta, a także ludzi – wyjaśnia Klaudia Grzelak, psycholog zwierząt.
A przez swoją wrażliwość, zarówno ich właściciele, jak i pewnie oni sami – chcieliby, by mniej czasu spędzać pod ziemią, za to więcej razem się bawiąc.