Region

Pyrzowice od kuchni

Przyglądanie się lądującym i startującym samolotom to tylko część zadań kontrolerów ruchu lotniczego. – Kontroler wieży głównie odpowiada za to żeby się samoloty nie zderzyły na ziemi i w powietrzu. Chodzi o to, żeby samoloty nie spotkały się w tym samym miejscu i w tym samym czasie – tłumaczy Michał Górnik, kontroler ruchu lotniczego. A to zadanie i trudne i stresujące. Wymaga koncentracji i pełnego opanowania. Doświadczył tego Sławomir Adamski, który pracuje na lotnisku od dwóch lat. – Jeden samolot po starcie złapał ptaka w silnik i ten silnik stracił. Musiał lądować awaryjnie na jednym silniku. On był pełen pasażerów i pełen paliwa, więc była to dosyć niebezpieczna sytuacja – wspomina.

Bezpiecznym bilansem w Pyrzowicach zamknięto rok 2009. Sukcesem było na pewno otwarcie pierwszego w Polsce transatlantyckiego połączenia – cargo. Samoloty transportowe latające z Kanady lądują właśnie na lotnisku w Pyrzowicach. Niestety mniej niż dotychczas ląduje tu samolotów pasażerskich. W 2009 roku przez lotnisko przewinęło się ich ponad dwa miliony trzysta tysięcy. To o ponad dwa procent mniej niż rok wcześniej. – Porównywalne spadki ma Gdańsk i Poznań, a dużo większe ma Kraków. Kraków ma ponad 8%, czyli na południu – to myślę najbliższy port, który moglibyśmy porównywać – stwierdza Artur Tomasik, prezes Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego. Wkrótce dużo bliżej będzie też z Katowic do Warszawy, bo pod koniec maja najprawdopodobniej wrócą zlikwidowane dwa lata temu stałe loty do stolicy. Chociaż i teraz do Warszawy można wybrać się samolotem. – Jest tylko jedno połączenie w tygodniu, które wynika z przebazowywania samolotu, więc tego nie należy traktować jako połączenie istniejące. Pasażerowie mogą się rzeczywiście dostać poprzez Kraków, albo po prostu dojechać pociągiem, lub samochodem – wyjaśnia Leszek Budka, wiceprezes Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego.

Ponad 30-tonowym samochodem jeżdżą na co dzień strażacy Lotniskowej Służby Ratowniczo-Gaśniczej. Sprzęt otrzymali w ubiegłym roku. Jest wyposażony między innymi w kamery i urządzenie do przebijania kadłuba samolotu. Strażacy na dojazd do miejsca pożaru, lub wypadku mają tu tylko trzy minuty i to prawdopodobnie najszybciej działające jednostki ratownicze w Polsce. – Państwowa Straż Pożarna dysponuje załóżmy do zdarzenia jednym samochodem. Natomiast u nas dysponuje się wszystkie siły i środki, czyli wszystkich ludzi będących w oddziale, tak samo wszystkie samochody, które są w użyciu – informuje Robert Rutczyk, Lotniskowa Służba Ratowniczo Gaśnicza.

Nowy rok to kolejne zmiany i inwestycje. Już niedługo ruszyć ma wymiana płyt postojowych oraz budowa nowego pasa startowego. Oby tylko te plany okazały się możliwe do realizacji i nic nie zgasiło zapału rządzących lotniskiem.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button