Pyrzowice otwierają nowy terminal [Wideo]

Obecność nowego sprzętu nawigacyjnego D-VOR pozwala znacznie skrócić czas przygotowania do lądowania. A to bywa bardzo istotne. – Pierwszy raz w ogóle w życiu lecę, to trochę stresu jest – mówi Agnieszka Szafrańska, podróżna. Uruchomienie D-VOR pozwala pilotowi na skrócenie manewru lądowania nawet o kilkanaście minut. Dotychczas kiedy warunki pogodowe nad Pyrzowicami nie były sprzyjające, maszyna musiała oblecieć lotnisko i przy pomocy tego precyzyjnego systemu mogła posadzić maszynę tylko z jednej strony pasa. Teraz pilot do dyspozycji ma oba jego końce. – Ma mniejsze zużycie paliwa, bo nie musi podchodzić z tego kierunku, gdzie musi dłuższą procedurę zrobić – tłumaczy Tadeusz Ręklewski, pilot Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.
D-VOR przesyła do kokpitu samolotu informacje o wysokości i odległości do płyty lotniska. Jego funkcjonowanie przetestowano właśnie z powietrza. – W tej chwili takie urządzenie jak to zamontowane na lotnisku w Katowicach, pozwala z mniejszym błędem określić położenie samolotu. Jest dokładniejsza pomoc radionawigacyjna – wyjaśnia Paweł Witeska, inspektor Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Sprzęt za ponad 3 miliony złotych z bliska nie wygląda efektownie. W środku to zaledwie kilka urządzeń. – Można tymi urządzeniami sterować zdalnie z pomieszczeń technicznych znajdujących się w wieży kontroli lotów, tam też monitorować na bieżąco ich parametry – dodaje Piotr Sidorowicz, pracownik wieży kontroli lotów, PAŻP.
Przy ciągłej rozbudowie podkatowickiego lotniska konieczna okaże się również zmiana na wieży lotów. Teraz już nie tak funkcjonalna jak kilkanaście lat temu, będzie musiała się zmienić. – Rozmawiamy w tej chwili o lokalizacji pod nowa wieżę. Data nie jest jeszcze określona, ale myślę, że jest to kwestia kilku-kilkunastu lat i będziemy podążać za potrzebami lotniska – uważa Krzysztof Banaszek, prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. A z powodu tych coraz bardziej zwiększających się oddano właśnie do użytku rozbudowany terminal A. W sumie tysiąc metrów kwadratowych dodatkowej powierzchni. – Mamy większą powierzchnię, którą możemy wykorzystywać przed “checkinami” i to myślę wpłynie na poprawę komfortu obsługi, a jednocześnie daje nam nowe możliwości operacyjne – zaznacza Artur Tomasik, prezes Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego.
Możliwości lotniska mają się zwiększyć między innymi za ich sprawą. Skończyć musi się tylko ta praca i w Pyrzowicach stacjonować będą mogły kolejne samoloty. – Ułożony beton 30 dni musi dojrzewać. Czekamy do początku lipca, żeby samoloty można było wprowadzać i tam już obsługę samolotów robić – stwierdza Bartosz Bednarczyk, dyrektor ds. inwestycji, GTL S.A.
Pomimo tego, że EURO 2012 szerokim łukiem ominie Śląskie, to władze lotniska spodziewają się, że w najbliższych tygodniach w tym miejscu wyląduje co najmniej kilka samolotów dziennie więcej niż zwykle.