Kraj

Radiowóz na cenzurowanym

Żart? Raczej smutna rzeczywistość. Rzeczywistość obowiązująca od momentu, gdy sąd w Bydgoszczy skazał policjanta Tomasza L. na zapłacenie wysokiego mandatu za wielokrotne złamanie zasad ruchu. Temida pozostała w tym przypadku nie tylko ślepa, ale także głucha na argumentację, że wszystko działo się w czasie pościgu nie oznakowanym radiowozem za piratem drogowym, który na oczach patrolu przejechał przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Na wyżyny kuriozalności wzniósł ten przypadek fakt, iż przeciwko funkcjonariuszowi sąd wykorzystał… nagranie z policyjnego wideorejestratora dokumentującego przebieg pościgu! Zaraz po precedensowym werdykcie Komenda Główna Policji zwróciła się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o nowelizację przepisów, które umożliwiłyby nie oznakowanym radiowozom na skuteczne ściganie kierowców rażąco naruszających zasady ruchu. Prośba jednak nie znalazła zrozumienia wśród urzędników. Jak informuje Jacek Zalewski, dyrektor biura ruchu drogowego Komendy Głównej Policji, postulowane zmiany może znajdą odzwierciedlenie przy okazji prac nad nową Ustawą o policji, do której przymierza się rząd. Nastąpi to jednak najwcześniej za kilka lat.

Co do tego czasu? Spokój i cisza. Po bydgoskim przypadku zapewne każdy kierujący „tajniackim” radiowozem funkcjonariusz drogówki kilka razy zastanowi się, czy ruszyć w pościg za łamiącym przepisy i narażającym innych użytkowników drogi na niebezpieczeństwo kierowcą, któremu zabrakło wyobraźni lub alkohol dodał animuszu.
Z jednej strony, prawo jest prawem, więc trzeba go przestrzegać. Z drugiej jednak trudno zrozumieć opieszałość MSWiA w łataniu luki w prawie pozwalającej na takie wolty i paraliżującej w praktyce pracę nie oznakowanych policyjnych radiowozów. Z jednej ubolewa się, iż Polska zajmuje jedno z czołowych miejsc w Europie pod względem wypadków śmiertelnych i deklaruje chęć poprawy bezpieczeństwa, z drugiej w dalej nieokreśloną przyszłość odsuwa nowelizację prawa pozwalającą na skuteczne działanie jednego z mechanizmów stworzonych do poprawy tegoż. Brak logiki – na pewno. Brak również słuchania głosu narodu. Tymczasem badania opinii publicznej wskazują, że problem piratów drogowych staje się coraz bardziej nabrzmiały. Już 36 procent Polaków deklaruje, że najbardziej obawia się nierozsądnych, by nie rzec po prostu głupich kierowców, którzy swoim zachowaniem narażają innych na niebezpieczeństwo.

Z drugiej strony kierowcy wymieniają się informacjami, z których wynika, że policjanci jeżdżący nie oznakowanymi samochodami często w sposób nieuzasadniony przekraczają swoje kompetencje. Dobre prawo, powinno tego typu przypadki skutecznie karać. Obecnie jednak “wylano dziecko z kąpielą”. Wychodzi bowiem na to, że nie oznakowane radiowozy z wideorejestratorami staną się postrachem głównie kierowców o trochę cięższej nodze, którzy przekroczą dozwoloną szybkość o 10 czy 20 kilometrów. Może się zdarzyć, że gdy policjanci spotkają na swej drodze auto mknące 100 kilometrów powyżej dopuszczalnej, dyskretnie odwrócą wzrok.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button