Radny zza grobu w gminie Lyski

Zgasło życie, ale radny, który zmarł w styczniu nadal formalnie sprawuje swoją społeczną funkcję. To niedorzeczność – twierdzą oburzeni mieszkańcy Lysek. – Powiem szczerze, że pomimo wykształcenia prawniczego, które systematycznie zdobywam to dochodzę do wniosku, że jestem zbyt ograniczony, żeby to wszystko pojąć i zrozumieć – stwierdza Tomasz Doleżych, mieszkaniec Lysek. Dla radnych koalicji wszystko wydaje się proste. Nie wygasili mandatu, żeby uniknąć przeprowadzenia wyborów uzupełniających. – Wybory na ten moment – nie. Ze względów oszczędnościowych na te kilka miesięcy nie miałyby sensu – uważa Gerard Kołatek, radny RAŚ w Lyskach.
Gdyby wybory zostały rozpisane Ruch Autonomii Śląska mógłby stracić w radzie większość. To żenujący sposób na utrzymanie władzy twierdzi Adam Wawoczny – radny opozycji. – W tej gminie nie ma pomysłu na sprawowanie władzy i to już są takie rozpaczliwe ruchy, które zmierzają ku temu, żeby tę władzę za wszelką cenę utrzymać. Tak ze strony radnych jak ze strony wójta. Rada w tym wypadku uchwałę o wygaśnięciu mandatu powinna podjąć w ciągu trzech miesięcy. Ten termin jeszcze nie upłynął, dlatego trudno mówić tu o złamaniu prawa. Również według prawa rozpisanie wyborów uzupełniających nie jest konieczne. – W sytuacji kiedy do końca kadencji pozostało sześć miesięcy tych wyborów się nie przeprowadza i rada działa w okrojonym składzie – informuje Iwona Andruszkiewicz, Śląski Urząd Wojewódzki.
O tym, że wybory uzupełniające niewiele by w Lyskach zmieniły jest przekonany Jerzy Gorzelik, przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska – to jedyna gmina w województwie, w której RAŚ od lat ma stały i mocny elektorat. – Tak naprawdę wszyscy radni i oba ugrupowania zostaną poddani weryfikacji już w listopadzie. I to jest ten sprawdzian. Tyle, że śmierć radnego spowodowała, że przez kolejne miesiące mieszkańców Dzimierza skąd pochodził, nie będzie miał kto w radzie reprezentować. – Zapadają tam dla naszej gminy ważne decyzje i sytuacja, w której nie mają człowieka, który będzie ich reprezentował jest nie do pomyślenia i niedopuszczalna – podkreśla Tomasz Doleżych, mieszkaniec Lysek.
To już druga taka historia, bo kilka miesięcy temu inny radny RAŚ został skazany prawomocnym wyrokiem. I wtedy mandatu również nie wygaszono.