KrajSportWiadomość dnia

Radwańska wróciła do kraju. Gdzie rozwijać swój tenisowy talent na Śląsku?

Witana w błyskach fleszy. W ostatnich tygodniach była na ustach wszystkich. Turniej na kortach Wimbledonu był dla niej spełnieniem marzeń. – Niezmiernie się z tego cieszę, że jestem częścią historii, i że te 18 lat gry w tenisa nie poszły na marne, bo finał Wielkiego Szlema jest – mówiła Agnieszka Radwańska.

Jest też awans w światowej hierarchii. 23-letnia krakowianka po finale Wimbledonu jest drugą tenisistką na świecie. W tym sezonie idzie jak rakieta. Od początku tego roku zarobiła prawie trzy miliony dolarów, czyli prawie połowę tego, co w ostatnich siedmiu latach razem. To obecnie jedna z najlepiej zarabiających tenisistek na świecie. – Aga naprawdę na Wimbledonie pokazała klasę. Polski tenis może być z niej bardzo dumny, a największym plusem jest to, że tenis będzie bardziej popularny – stwierdza Iga Odrzywołek, tenisistka KS Górnik Bytom. – Agnieszka jest dla mnie wielką gwiazdą, ponieważ też już trochę gram w tenisa – mówi Eliza, kibic Agnieszki Radwańskiej.

Dla młodych tenisistek Agnieszka Radwańska to na razie niedościgniony wzór. Na Śląsku zdolnych zawodników nie brakuje. Brakuje infrastruktury i klubów. Najwięcej zdolnych tenisistów ma Górnik Bytom, bo to w zasadzie jedyny klub w regionie. To właśnie tu trenuje Sandra Zaniewska, która dotarła do pierwszej rundy Wimbledonu. – W meczu w pierwszej rundzie zagrała bardzo dobry mecz z 30. rakietą świata, gdzie przegrała po trzysetowym meczu, a jej przeciwniczka doszła do 1/8 – wspomina Dariusz Łukaszewski, prezes KS Górnik Bytom.

Barbara Olsza jest 29-krotną mistrzynią Polski w tenisie. Jej córka przetarła pierwsze szlaki na londyńskiej trawie. 17 lat temu Aleksandra Olsza wygrała juniorski turniej wielkoszlemowy na kortach Wimbledonu w singlu oraz w deblu. Jak mówi sukcesy Radwańskiej napędzają tenisową infrastrukturę. – Szkółki tenisa mają teraz nieprawdopodobny buum. Jest bardzo dużo młodzieży i bardzo dużo dzieci, które garną się do tenisa. Rodzice widzą te sukcesy i je przyprowadzają i to widać na każdym kroku – stwierdza Barbara Olsza, 29-krotna mistrzyni Polski w tenisie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Żeby tak grać i odnosić takie sukcesy na korcie trzeba wylać codziennie hektolitry potu. Potrzebne są również duże pieniądze. Nawet początkujący tenisista poza domem spędza jedenaście miesięcy podróżując po świecie. – Trenuje codziennie, czasami dwa razy dziennie, a najtrudniej jest to pogodzić ze szkołą, bo tu jest największy problem – mówi Zofia Stanisz, mistrzyni Polski do 16 lat.

Dlatego większość z nich nie ma chłopaka, a ich jednym życiowym partnerem jest rakieta. To prawie tak samo jak u Radwańskiej. Chodząc jeszcze do szkoły opuściła nawet studniówkę. Teraz też nie ma czasu, bo już za dwa tygodnie będzie chorążym polskiej reprezentacji podczas Igrzysk Olimpijskich. – Myślę, że ta forma będzie tak samo dopisywać jak na Wimbledonie aczkolwiek wiadomo, że to jest zupełnie inny turniej. Tutaj gra się od początku, od pierwszej rundy. Grają zawodniczki z czołówki, więc na pewno łatwo nie będzie– mówi Agnieszka Radwańska. – Każdy na pewno marzy o tym, żeby był co najmniej medal, czyli jak dojdzie już do półfinału, to będzie sukces – dodaje Robert Radwański, ojciec Agnieszki Radwańskiej. Ten sukces należy teraz przekuć w rozwój tenisa. Na Śląsku chyba o tym zapomniano, bo kluby zamiast się rozwijać, zwijają swoją działalność.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button