RegionWiadomość dnia

RAŚ zerwał koalicję. Kto będzie nowym koalicjantem PO?

Gotowi do burzy mózgów, bo po burzy w koalicji jest nad czym myśleć. Niespodziewane opuszczenie koalicji przez Ruch Autonomii Śląska, który przez ostatnie dwa lata w Sejmiku Śląskim stał u boku PO i PSL,  zachwiało politycznym układem sił. Według marszałka Mirosława Sekuły, krok szefa RAŚ Jerzego Gorzelika, to zwykła ucieczka. – Gdy dostał konkretne zadanie, czyli doskonalenie budowy Stadionu Śląskiego, to niestety oddał zabawki i sobie poszedł – stwierdza Mirosław Sekuła, marszałek województwa śląskiego.

W sprawie stadionu Jerzy Gorzelik piłeczkę odbija. Twierdzi, że wieloletnich zaniedbań związanych z tą inwestycją nie był w stanie naprawić. A z koalicji wyszedł z innych powodów. Główny to ustawiany według niego konkurs na dyrektora Muzeum Śląskiego. – Marszałek Sekuła miał trzy miesiące na rozpisanie konkursu na dyrektora muzeum, nadzorował wydział kultury. Z tego co mówi wynika, że był dwa razy w tej sprawie w Warszawie, ale najwyraźniej nie po to, by uzgodnić regulamin, ale zapewne, by ustalić kto konkurs może wygrać, a kto nie – mówi Jerzy Gorzelik, Ruch Autonomii Śląska.

Wygrać na opuszczeniu koalicji przez RAŚ może opozycja. W Sejmiku Śląskim dotąd koalicja PO-PSL i RAŚ miała 28 z 48 mandatów. Po wyjściu RAŚ koalicja ma przewagę już tylko jednego głosu, i to tylko dlatego, że jednemu z radnych PiS mandat zawieszono. – Moglibyśmy dzisiaj powiedzieć: Platforma narozrabiała, niech sobie radzi, ale niestety na tym straci województwo. Mamy odpowiedzialnych fachowców, którzy mogą naprawić tę sytuację, ale nie za wszelką cenę idziemy do władzy – zaznacza Marek Balt, Sojusz Lewicy Demokratycznej.

Ceną wejścia SLD w koalicję z PO i PSL byłoby powołanie na wicemarszałka członka Sojuszu. SLD to dla PO łasy kąsek, bo w Sejmiku ma aż 10 mandatów. Zdaniem politologów ewentualna decyzja o wspólnej koalicji jednak nie zapadnie na Śląsku. – Jeżeli Donald Tusk stwierdzi, że koalicja z SLD na Śląsku jest pewnego rodzaju rozwiązaniem przyszłościowym, że jest to sygnał w stosunku do Leszka Millera, że może na to liczyć za rok, to podejmie taką decyzję – mówi dr Marcin Gacek, politolog.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Dostajecie czerwoną kartkę, już nie pomarańczową, jak to było dwa tygodnie temu, kiedy odwoływaliśmy pana marszałka Matusiewicza, tylko czerwoną za tego kandydata – mówi Michał Wójcik, Solidarna Polska. Tak o Sekule jeszcze w styczniu wypowiadał się radny Solidarnej Polski. Dziś nie wyklucza wspólnej koalicji. – Mogą być tylko trzy warianty albo próba wyrwania jakiś radnych z kilku ugrupowań przez Platformę, ewentualnie dobranie kolegów i koleżanek z SLD, ewentualnie rzeczywiście Solidarna Polska – jest taka alternatywa – zaznacza Michał Wójcik, Solidarna Polska.

Pewne jest to, że PiS w kręgu koalicyjnych zainteresowań Platformy nie jest.Platformę czeka trudny, ciężki okres i jest na Śląsku w znacznym stopniu skompromitowana, zwłaszcza też po porażce w Rybniku – mówi Piotr Pietrasz, Prawo i Sprawiedliwość. Wybory uzupełniające do Senatu okazały się wyraźnym ciosem zarówno dla PO, jak i dla PSL-u. Zwycięstwo kandydata PiS Bolesława Piechy, to dla koalicji rządowej sygnał, że w terenie traci wpływy. Tym trudniej spodziewać się, że na rok przed samorządowymi wyborami, pozwoli na utratę większości w koalicji Sejmiku Śląskiego.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button