RegionWiadomość dnia

Ratowali jednego za drugim. Śląska policja ma pełne ręce roboty …z samobójcami.

Jedna z akcji miała miejsce w Piekarach Śląskich, gdzie policjanci uratowali 50-letniego mężczyznę. Desperat chciał się powiesić, jednak na miejscu błyskawicznie po otrzymaniu informacji o próbie samobójczej znaleźli się mundurowi, którzy 50-latka uratowali.

W Dąbrowie Górniczej życie chciał sobie odebrać 18-latek. Chłopak chciał się zabić, skacząc z 10 piętra wieżowca przy ul. Królowej Jadwigi. Policjanci, którzy zjawili się na miejscu, zaczęli negocjacje z 18-latkiem, który stał na parapecie. Policjanci jednak zbliżyli się do chłopaka na tyle blisko, że ten zaczął się denerwować – policjanci nie mieli więc wyboru i przeprowadzili błyskawiczną akcję, której finałem było ściągnięcie chłopaka z parapetu. Chłopak został przewieziony do szpitala.

Po kłótni z żoną, mieszkaniec Zabrza wszedł na dach swojego domu i groził skokiem. To kolejna próba, którą udało się policjantom udaremnić. Młody małżonek tak bardzo pokłócił się z żoną, że kłótnię zakończył wejściem na dach i samobójczą groźbą. Policja, która przyjechała na miejsce – zanim zaczęła negocjacje, musiała wykazać się refleksem. Mężczyzna wpadł bowiem w furię, zaczął wyrywać rynny i cegły z kominów, którym bombardował z góry policjantów. Kiedy mężczyzna się nieco uspokoił, ruszyły negocjacje, których efektem było zejście mężczyzny na dół. Wtedy jednak znowu wpadł w amok – zobaczył bowiem, że czeka na niego karetka i sanitariusze z kaftanem bezpieczeństwa. Ratownicy obezwładnili go jednak siłą i furiat – w kaftanie – pojechał do szpitala na obserwację.

Desperatkę która chciała skoczyć z okna Uniwersytetu Ekonomicznego, uratowała także policja w Rybniku. Tutaj zakończyło się na krótkich negocjacjach – kobieta sama zeszła z okna.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button