Recykling po polsku?

Plastik do plastiku, szkło do szkła. Jednym słowem racjonalna gospodarka odpadami. Gdy jednak przyjrzeć się bliżej, okazuje się, że ten obraz jest wyjątkowo kruchy. Otrzymaliśmy amatorski film, który pokazuje, co dzieje się z posegregowanymi odpadami. Na filmie w ciągu kilku sekund żmudnie posortowany surowiec wtórny zamienia się w zwykły śmieć.
To co jeden z mieszkańców Czeladzi nakręcił swoją kamerą, potwierdzają inni. – To jest przerażające. Często widziałem jak przyjeżdżała Alba, śmieciarze, którzy po prostu wszystko ładują do jednego samochodu i wywożą na śmietnisko, czyli sortowanie w takim momencie nie ma sensu – stwierdza Marek Tomczyk, mieszkaniec Czeladzi.
Czy w takim razie segregacja śmieci ma sens, próbowaliśmy się dowiedzieć od kierownictwa firmy Alba. Jednak na ten temat nikt nie chciał z nami rozmawiać. Z Czeladzi odesłano nas do Chorzowa, a z Chorzowa do Berlina, gdzie telefon milczał.
To jest nieedukacyjne i szkodliwe – mówi specjalista od śmieci doktor Ireneusz Bajc z Instytutu Ekologii Terenów Uprzemysłowionych. Próbuje jednak tłumaczyć firmę. – Ten przewoźnik odbierając odpady musi przed przerobem je doczyścić, dlatego że w koszu na tworzywa sztuczne znajdują się papiery, znajduje się szkło. Niestety nie jesteśmy jeszcze przyzwyczajeni jako społeczeństwo do takiego bardzo restrykcyjnego selekcjonowania odpadów – tłumaczy.
Dlaczego doczyszczanie przewoźnik zaczyna od wymieszania? Nieoficjalnie wiemy, że Alba dysponuje sortownią, w której śmieci są automatycznie segregowane. Po co w takim razie namawiać mieszkańców do recyklingu? – Wymaga to odpowiedniej staranności ze strony przewoźnika, który powinien jednak takie odpady czysto rozselekcjonowane przewozić w sposób gwarantujący ich nie zmieszanie – wyjaśnia dr Jerzy Kopyczok, zastępca Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Tym bardziej, że gospodarka odpadami nie należy do naszych mocnych stron. Każdego roku tylko w województwie śląskim na wysypiska trafia ponad 1300 tysięcy ton zwykłych śmieci. Zaledwie 70 tysięcy ton to odpady posortowane. – Przepisy są bardzo jasno sprecyzowane i kompetencją gminy jest śledzenie obowiązku selektywnej zbiórki odpadów – zaznacza dr Kopyczok.
I władze Czeladzi śledzą – tak przynajmniej twierdzą. – Jeśli taka sytuacja się dzieje, to mieszkańcy mają prawo zgłosić to do nas do urzędu, do stosownego wydziału, który sprawę sprawdzi i skontroluje czy firma rzeczywiście działa tak jak powinna – oświadcza Wojciech Maćkowski, rzecznik UM w Czeladzi. Pozostaje czekać na wyniki kontroli.
Segregować odpady czy nie? Nie udało nam się znaleźć jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Wiemy jedno – w sprawa śmieci naprawdę bardzo trudno o czystość.