Referendum w Częstochowie coraz bliżej

Pora zmierzyć poparcie częstochowian dla prezydenta Tadeusza Wrony. A przed niewłaściwym wyborem mieszkańców chronić chce grupa inicjatywna z Leszkiem Kulawikiem na czele. – Różne ludzie mają pomysły referendalne. Grupa częstochowian nawet pozwoliła sobie wypuścić jakąś ilość prezerwatyw z napisem: ”Zabezpiecz się przed Wroną, referendum 15 listopada”. Lecz w przypadku referendum przydałby się środek zwiększający chęć… do głosowania. O tym, że może być bardzo potrzebny świadczą wyniki z Gliwic. Tam referendum było nieważne, z powodu małej liczby chętnych do oddania głosu. W Częstochowie w najbliższą niedzielę także może być zbyt niska frekwencja. – Za rok są następne wybory, więc to może niepotrzebna strata tych pieniędzy. Mogliśmy rok przeczekać, żeby już tych wydatków dalszych nie przysparzać – uważa Mieczysław Piątkowski, mieszkaniec Częstochowy.
I wszystkie znaki wskazują na to, że ten argument będzie silniejszy niż potrzeba zmian, o której głośno mówi Edyta Nadzyńska, mieszkanka Częstochowy. – Chodnik jest po prostu wstanie fatalnym, tak być dalej nie może. Może za to coś zdziałać pospolite ruszenie, które widać na ulicach Częstochowy. Jednak zwolennicy prezydenta, są spokojni co do wyników. Zdaniem radnego Marcina Marandy tak naprawdę referendum jest tylko pretekstem do prezentacji politycznego interesu. – Kampania jest bardzo agresywna, jest jeszcze dodatkowo napędzana przez partie polityczne.
Może nie agresywna, ale na pewno bardzo muzykalna. Sztab referendalny oprócz gadżetów i plakatów przygotował nawet specjalną piosenkę. – Nam bardzo zależy, żeby była frekwencja, żeby częstochowianie pokazali, że demokracja się dla nich liczy i to jest dla nas najważniejsze – tłumaczy Bartłomiej Sabat, radny z klubu PO. Ważne i drogie, podkreśla radny Marek Domagała. Jego zdaniem referendum nie jest najlepszym wyjściem. – No cóż nie ma tak, że wszyscy są zadowoleni z prezydenta. Jedni są zadowoleni, inni nie. Taka jest logika demokracji, ale za te pieniądze można by świetnie wyremontować jedną ulicę.
Na taką decyzję jest już za późno. W częstochowskim sztabie referendalnym wszyscy zostali już zmobilizowani, a wyborcza machina ruszy lada dzień. – Uzgodnienia z lokalami, w których są siedziby obwodowych komisji wyborczych się zakończyły, sprawy organizacyjne dotyczące transportu również. Także z tych spraw ważniejszych wszystkie czynności zostały wykonane – informuje Krzysztof Jawor, urzędnik wyborczy.
Prezydent Częstochowy na temat referendum nie chce się wypowiadać. I trudno się dziwić. Bo do tej pory referendalna kampania polegała na wyciąganiu trupów z szafy.