Rehabilitacja pięknem. Niepełnosprawni w salonie kosmetycznym
Iwona ma 34 lata. Jest podopieczną tyskiego stowarzyszenia na rzecz osób niepełnosprawnych “W stronę Słońca”. Pierwszy raz w gabinecie kosmetycznym była rok temu. – Muszę patrzeć, żeby mieć ładne paznokcie – mówi Iwona Radziejewska. Ale zanim manicure, najpierw maseczka. Dbanie o urodę, mimo choroby, jest możliwe, a dzięki specjalnemu programowi “Dbamy o swój wizerunek” jeszcze teraz łatwiejsze. – Wychowanie takich dzieci to jest ciężki kawałek chleba. Jeżeli ktoś podaje dłoń, to trzeba z niej skorzystać jak najbardziej – podkreśla Maria Radziejewska, mama Iwony.
Leki i rehabilitacja w domowym budżecie zajmują zawsze pierwsze miejsce. Kosmetyczka i fryzjer jest na szarym końcu. – Część rodziców wychowuje dzieci samemu. Zabiegi kosmetyczne są luksusem. Nie byłoby stać rodziców na te zabiegi. Uważam, że dbanie o skórę dla tych dzieci jest ważne. Te dziewczynki chcą się też podobać – zaznacza Magdalena Michalewicz, gabinet kosmetyczny „Uroda” w Tychach.
Z pomocą przyszło miasto. Do projektu zaproszono 4 salony. Od maja 2013 roku miasto sfinansowało wizyty u fryzjera czy kosmetyczki – na razie 15 podopiecznym stowarzyszenia. – Kilkanaście osób, podopiecznych tego stowarzyszenia mogło uczestniczyć w tym programie. Koszt jest niewielki, ale jak widać – efekty bardzo duże i bardzo duża radość – podkreśla Krystyna Rumieniuch, UM Tychy. – Fajna atmosfera, jest przyjemnie, fajne panie są – mówi Łukasz Minciel.
Takie wizyty są w stanie poprawić nie tylko wygląd zewnętrzny, ale i też wnętrze – i to obu stronom. – Uśmiech tego dziecka jest wart wszystkiego, taka jego wdzięczność. Te dzieci są niesamowicie wdzięczne, nie kłamią, okazują swoją radość, emocje. To jest takie prawdziwe – zaznacza Magdalena Michalewicz, gabinet kosmetyczny „Uroda” w Tychach.
Nie można zrobić niczego na siłę, potrzeba czasu i cierpliwości. Nie zawsze wszytko idzie zgodnie z planem. – Miałyśmy taki przypadek, że nie dało się zrobić nic. Chłopak po prostu mdlał – tak się bał. Nie dało się, ale większość tych dzieci jest raczej odważna – mówi Urszula Kwintal, gabinet pedicure „Uroda” w Tychach. Nie muszą się też bać, że to ostatnia wizyta. Już wiadomo, że i w tym roku Iwona i inni podopieczni stowarzyszenia znów będą mogli poczuć się wyjątkowo.