Rekonstrukcja obrony wieży spadochronowej w Katowicach

Zaciekła walka wokół wieży spadochronowej w Katowicach trwała kilkanaście godzin. To niewiarygodne, tym bardziej, że w tym miejscu dokładnie siedemdziesiąt lat temu miasta bronili harcerze.
Dziś również harcerze postanowili już po raz drugi pokazać jak mogły wyglądać wydarzenia sprzed siedemdziesięciu lat. Wtedy wieża spadochronowa miała 50 metrów wysokości i była najwyższym tego typu obiektem w kraju. Dlatego to właśnie wokół niej skupiły się działania obronne Katowic, które miały pozostać poza linią frontu.
Jednak żołnierzom Wermachtu i bojówkom Freikorpsu do miasta udało się w końcu przedostać. – Katowice nie miały być w 1939 roku bronione. Linia frontu przebiegała między Wyrami a Mikołowem. Tam grupa operacyjna “Śląsk” broniła tego terenu. Miasto zostało pozostawione samemu sobie – wyjaśnia Jacek Nazimek z hufca ZHP w Katowicach.
To właśnie z katowickiej wieży padały strzały, ale kto strzelał, jak długo i ilu zginęło to pytania, na które do tej pory pory nie znaleziono odpowiedzi. Wśród obrońców prawdopodobnie znaleźli się również harcerze. – Prawdopodobnie ktoś im musiał dać jakiś rozkaz, bo nie wierzę, że sami z magazynu broni wyciągnęli ckm i ustawili na wieży. Prawdopodobnie ktoś z przełożonych podsunął im taką myśl – uważa Przemysław Bajorek.
Do lat 80-tych w Polsce panowała wersja wydarzeń, związana z literackim opisem Kazimierza Gołby, według którego obrona wieży trwała kilkanaście godzin, a harcerze zadali Niemcom bolesne straty. Scenariusz ten zaczęto jednak podważać w latach osiemdziesiątych. Wtedy obrona wieży według niektórych historyków zaczęła być uznawana za epizod w historii Katowic. – Wydaje mi się, że ta wersja jest podważana, bo modne są tzw. “newsy dziennikarskie” i w moim odczuciu tylko to mieści się w tej kategorii, żeby trochę narobić szumu, żeby wywołać spór społeczny – stwierdza prof. Krystyna Heska-Kwaśniewicz z Uniwersytetu Śląskiego.
Spór społeczny, który dla uczestników rekonstrukcji niewiele znaczy. Dla nich liczy się bowiem bohaterstwo i to, że mogą uczestniczyć w tak spektakularnej lekcji historii. – Imprezy organizowane przez hufiec służą temu, żeby przypominać i pokazywać tę historię, która zostaje powoli zapominana – mówi Zbigniew Skolawiec.