Rekordowa kumulacja

Ta rekordowa suma w historii polskich zakładów przygciągnęła do kolektur tłumy. Jedni na chybił trafił inni tak jak pan Mirosław Duda z gotową formułą w głowie. Liczby, którymi gra odziedziczył po swoim dziadku. – Dwie krateczki po sześć liczb. Czyli dwanaście liczb, które on grał to ja zapamiętałem i cały czas za niego te liczby wypisuję. Dziadek miał chyba raz piątkę. Ale to jeszcze były te banderole nalepiane, stare stare dzieje.
Ale nawet mając już świetnie opracowany system warto zapytać o zdanie ekspertów. System jakikolwiek może się sprawdzić? – Gdyby się sprawdzał, to nie rozmawialibyśmy w moim gabinecie tylko gdzieś na plaży sączac dobre drinki, a ja bym całą ekipę telewizji zaprosił na własny koszt na Hawaje – odpowiada prof. dr hab. Maciej Sablik, UŚ Wydział Matematyki.
Prawdopodobieństwo wygranej to 1 do 14 milionów. I nieważne czy jest się profesorem matematyki czy też nie. Bo reakcja na taką sumę pieniędzy zazwyczaj jest taka sama. Osoby, które faktycznie wygrały nie zawsze później tak szczęśliwie mogą zrealizować te swoje plany. Mogą się pojawić różne trudności po pierwsze jednak związane z pewnym obciążeniem psychicznym, które człowiek przeżywa, kiedy tak wielka wygrana mu spada w ręce – tłumaczy dr Monika Bąk Sosnowska, psycholog.
Może to i ciężar, ale za to jaki miły. Żeby zmiescić czterdzieści baniek, reklamowki musiałyby być naprawdę duże. Znacznie lepszym pomysłem jest przelew – mówi Wiesław Wiśniewski, jeden z najbogatszych Polaków. To też najlepszy sposób by oswoić się z taką górą pieniędzy. – Dopiero później, kiedy troszeczkę oprzytomnieje, kiedy już ta informacja dotrze do niego naprawdę i kiedy wszyscy znajomi odpuszczą mu, żeby się z nimi podzielił to dopiero wtedy mógłby się zastanowić gdzie to zainwestować.
Niestety zazwyczaj wszelkie marzenia kończą się o 22. – Ja sam grywam i mam taką teorię spiskową, że oni się tam dowiadują na jakie numery ja postawiłem i oni te kulki z moimi numerami wyciągają – mówi żartobliwie prof. dr hab. Maciej Sablik, UŚ Wydział matematyki.
Teorie spiskowe ma wielu, ale to nie przeszkadza by stanąć w kolejce po kupon. Bo mimo, że w matematyce niespodzianek nie ma, wiadomo, dwa plus dwa daje cztery. Ale kiedy to cztery ciągnie za sobą siedem zer…