Renowator fortepianów

– Pokażę instrument z lat dwudziestych, kupiłem go od starszej pani tu w Polsce, w Chorzowie. W chwili zakupu fortepian byl niewiele wartym rupieciem. Po trzech miesiącach ciężkiej pracy znów zagrał. Po prostu on sam gra. Nie trzeba sie zastanawiać, tylko po prostu wyda sie parę dźwięków i tak, jakby on śpiewał. Zamiast samochodzików, takich różnych typowych zabawek dla dzieci rodzice podsuwali mi młoteczki, tłumiczki no i to wciągnęło – opowiada o swojej pasji Daniel Kałużny.
I stalo sie pasją, zawodem i sposobem na życie.Ożywić umarly instrument potrafi tylko fortepianmistrz. Daniel Kałużny ma trzydziesci lat, a fortepianami zajmuje sie od trzynastego roku zycia. Jest jedną z najmłodszych osób w tym zawodzie na świecie. Wszystko rozpoczęła rodzinna tradycja. Przerósł uczeń mistrza. Często spiera się z ojcem, kto lepiej wykona robotę, czy dźwięk jest już czysty. W zeszłym roku Daniel przejął cały rodzinny interes. Aby poznac tajniki fachu, spędził wiele lat za granicą. Niektórych elementów fortepianów w Polsce po prostu się nie wykonuje.
– Wielu rzeczy nauczylem sie wymieniac w Holandii, przy mistrzu Evercie Sznelu – legendzie w swoim fachu. W jego holenderskim warsztacie pracuje się między innymi nad najdroższymi instrumentami, prawdziwymi diamentami wśród fortepianów. Nastrojenie, intonacja – to wszystko wsółdziała, współgra ze sobą. Remont fortepianu może pochłonąć nawet 50 tysięcy zlotych – wyjaśnia tajniki warsztatu Daniel Kałużny.
Aleksander Steinhoff ma dziesięć pianin – część z nich odżyła dzięki warsztatowi Kałużnych. Poskładał, wyremontował, wyregulowa.Dla pianisty pięknie grający instrument jest bezcenny. Dobrze przygotowany instrument potrafi zareagować na każde nasze życzenie. Spełnić je. Wtedy jest świetnie przygotowany. Na takie przygotowanie jest tylko jedna recepta: w każdy instrument należy włozyć dużo serca…