Reprezentacja Polski trenowała w Bydgoszczy

Otwarta dla mediów część zajęć miała tradycyjny przebieg – najpierw zawodnicy rozgrzewali się grając w “dziada”, a następnie ćwiczyli zagrywki pod dyktando selekcjonera Leo Beenhakkera. Po kilkunastu minutach trener podziękował przedstawicielom mediów, nie chcąc by zajęcia zdradziły rywalom szczegóły taktyki.
Holender chwali obiekt w Bydgoszczy. Od czasu pamiętnej porażki z Finlandią we wrześniu 2006 roku (1:3) stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka przeszedł gruntowną modernizację.
– Od naszej ostatniej wizyty obiekt wyremontowano, murawa jest równa i w świetnym stanie. Będziemy mieli dobre warunki do gry – powiedział szkoleniowiec.
Trener może nie być świadomy jak wiele pracy wymagało przygotowanie boiska do tego meczu. Niedawne lekkoatletyczne mistrzostwa Polski pozostawiły bowiem na placu gry liczne “blizny”. Szczególnie dotkliwe dla murawy okazały się pchnięcia kulą mistrza olimpijskiego Tomasza Majewskiego. Po jednej z jego prób powstała duża wyrwa, która załatana została dopiero w piątek.
Kilka minut przed wybiegnięciem na płytę boiska odbyła się miła uroczystość z udziałem Wojciecha Łobodzińskiego. Skrzydłowy reprezentacji został powitany na stadionie przez swojego pierwszego trenera Stanisława Mątewskiego, który wręczył mu pamiątkową koszulkę. Zawodnik Wisły jest wychowankiem miejscowego klubu.
– Wojtek przyszedł do Zawiszy w 1992 r. w wieku 10 lat. Miałem okazję prowadzić go przez sześć lat. Wyróżniał się spośród pozostałych chłopców nie tylko tym, że był najwyższy, ale również bardzo uzdolniony i szybko stał się znakomitym żonglerem – powiedział PAP Mątewski, będący trenerem od 41 lat.
Podkreślił, że Łobodziński był przygotowywany na zawodnika środka pola. W trakcie treningu reprezentacji Mątewski i dawny kierownik drużyny juniorów Marian Grzelczak z dumą obserwowali Łobodzińskiego.
– Jesteśmy zadowoleni, że skierowaliśmy Wojtka na testy młodzieżowej drużyny narodowej. Znalazł się w zespole, który najpierw zdobył wicemistrzostwo, a później mistrzostwo Europy juniorów. To był początek wielkiej kariery – zaznaczył Mątewski.