ŚwiatWiadomość dnia

Rewolucja w Egipcie

Przed egipską ulicą ugięła się policja, ale prezydent Hosni Mubarak nadal się broni. Temu co dzieje się w Egipcie przygląda się cały świat. Ahmed Sakr, który mieszka w Siemianowicach Śląskich, cały dzień nasłuchuje wieści z ojczyzny. – Rewolucja rozpoczęła się na portalu facebook, na jednej z grup. Mam tutaj zdjęcie chłopaka, który jest właśnie jednym z powodów, dlaczego ta rewolucja w Egipcie ruszyła – mówi.

Na zdjęciach młody Egipcjanin, który został aresztowany na ulicy i pobity przez policjantów. W końcu ludzie powiedzieli dość. Osiem dni ostrych protestów przeciw korupcji, biedzie i dławieniu opozycji. Ludzie domagają się ustąpienia prezydenta. Ten ogłosił wczoraj, że zostanie na stanowisku do wrześniowych wyborów. Sam nie będzie w nich kandydował.

Nie wierzę w to, by prezydent ustąpił – tak jak chyba nikt nie wierzy. Nie wierzy w to żaden Egipcjanin również dlatego, że Hosni Mubarak jest politykiem wysokiej klasy, jest politykiem bardzo przebiegłym, to jest po prostu taka dość zręczna sztuczka – stwierdza dr Beata Abdallah-Krzepkowska, Uniwersytet Śląski. 

Sztuczka, która nie przekonuje jego przeciwników. Ludzie, którzy wyszli na ulice Egiptu zapowiedzieli, że na oczekiwaną przez nich decyzję dają mu czas do piątku.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Wydarzenia w Kairze naocznie śledzili polscy turyści, którzy we wtorek wieczorem wrócili do kraju podstawionym przez LOT samolotem. – Rano były ulice zablokowane, wieczorem już o 15 była godzina policyjna. Nie mogliśmy przejechać, bo chodzili ludzie z pałkami, a w nocy były strzelaniny – wspominają.

Turyści wylądowali też na lotnisku w Pyrzowicach. Jak mówią, w nadmorskich kurortach o rewolucji tylko się mówi. – Znakomicie wypoczęliśmy. Nie odczuwaliśmy żadnego zagrożenia. Gdybym dzisiaj miał polecieć do Egiptu, to pewnie bym się zdecydował. Byłaby na pewno atrakcyjna cena – mówi Arkadiusz Warzycha, który wrócił z Egiptu. Dlatego wielu Polaków wciąż decyduje się na wakacje w Egipcie. – To też pokazuje, że Ci, którzy są na miejscu nie uważają, że sytuacja jest na tyle dramatyczna, by natychmiast stamtąd wyjeżdżać – informuje Marcin Bosacki, rzecznik MSZ. Niebawem być może będą musieli wyjechać.

Oświadczenie prezydenta Mubaraka nie ostudziło zapału protestujących. Dziś na ulicach Kairu doszło do starć pomiędzy jego zwolennikami i przeciwnikami. Padły strzały, są kolejni ranni. Zdaniem politologów, egipska rewolucja będzie miała znaczenie dla całego świata. – Ameryka będzie musiała na nowo prowadzić, poukładać świat, bo Egipt jako najsilniejsze państwo arabskie, najbardziej wpływowe, prawdopodobnie nada ton tym zmianom. To już widać, te zmiany nie zatrzymają się na Egipcie – twierdzi dr Bogdan Pliszka, politolog.

W kolejnych krajach arabskich na portalach społecznościowych już podawane są daty manifestacji i protestów. Ta najbliższa ma się odbyć się w stolicy Syrii. – Dzisiaj Internet spełnia nie tylko rolę informacyjną, ale również rolę mobilizującą i aktywizującą społeczeństwo – wyjaśnia dr Adam Krawczyk, Uniwersytet Śląski.

Kolejne starcia na ulicach Kairu pokazują, że to egipskie nie zamierza czekać do wrześniowych wyborów. To oznacza, że o pokojową zmianę władzy może być trudno.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button