RegionWiadomość dnia

Rewolucyjny pomysł biznesmena. W Żędowicach powstaje słoneczna farma

Chociaż przypominają szkolne tablice to moc, którą potrafią wyprodukować zasiliłaby w prąd niejedną szkołę. Tym bardziej, że Jan Strzoda, biznesmen z województwa opolskiego, takich paneli słonecznych kupił 3000. Zainwestował grubo ponad pół miliona euro. Jego oszczędności, jak stwierdził, przestały wystarczająco zarabiać na siebie w banku. – Ze 4 procent obniżyli na 1,8. To ja nie przedłużałem już umowy z bankiem tylko przyjechałem do domu i postanowiłem coś wymyślić.

Wymyślił elektrownię zasilaną słońcem. Według wyliczeń w przyszłości zarobi na niej 10 razy więcej niż powierzając pieniądze bankom. Cała ta powierzchnia będzie pokryta tymi fotowoltaicznymi, czyli około dwóch hektarów. Wolna przestrzeń, przy stacji benzynowej, tartaku oraz firmie transportowej, których pan Jan jest właścicielem. Zyski z elektrowni uzależnione będą od jak często i jak mocno będzie świecić słońce. – Jak będzie dobre słońce to będzie 100 procent albo 120, a zimą to może być 50 procent, ale to wszystko jest wkalkulowane w życie.

Prywatna elektrownia ma być uruchomiona za dwa miesiące. Wciąż jednak nie weszły w życie unijne przepisy, które dałyby zielone światło na uzupełnianie sieci elektrycznych zieloną energią. – Rząd się bardzo spóźnia z tym, już mówili w radiu, że będą jakieś kary płacić ogromne. A teraz czekamy na to – mówi Krzysztof Strzoda, syn właściciela. Czekają też spółki zajmujące się dystrybucją energii elektrycznej. – Wszystkie odnawialne źródła energii są ciekawym pomysłem i godnym zauważenia, inwestowania. My jesteśmy jako spółka jak najbardziej za. Nie mówimy tutaj tylko i wyłącznie o energii słonecznej, ale też energii wiatrowej – wyjaśnia Marcin Marzyński, Tauron Dystrybucja S.A.

Energii wiatrowej, która również miała być produkowana na działce pana Jana. Choć to również ekologiczne źródło energii, inicjatywę zatrzymał brak pozwoleń i aprobaty mieszkańców wsi. – Na to nie dostaliśmy zgody, ponieważ uznali ten nasz teren tutaj, całą okolicę jako dolina Małej Panwi, że tu są przeloty ptaków i po prostu nie było możliwości postawić tych wiatraków – opowiada Euzebiusz Strzoda, syn właściciela. W Ustroniu w Szpitalu Reumatologiczno-Rehabilitacyjnym prąd będzie płynął również dzięki promieniom słonecznym. To za sprawą 260 płytom fotowoltaicznym. Instalacja ma zostać uruchomiona za dwa tygodnie. – Ona będzie zużywana w szpitalu, ale również będzie sprzedawana. Przecież energia z odnawialnych źródeł energii jest nieco droższa i przez to będziemy na tym zarabiali – tłumaczy dr Ryszard Wąsik, dyrektor Śląskiego Szpitala Reumatologicznego w Ustroniu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Najwcześniej za 16 lat, wtedy mają się zwrócić zainwestowane przez szpital pieniądze. Z kolei Jan Strzoda zyski ze słonecznej farmy zamierza liczyć za siedem lat.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button