Sport

RKM Rybnik vs Marma Rzeszów

RKM Rybnik niesiony dopingiem kompletu publiczności świetnie rozpoczął spotkanie z Marmą Rzeszów. Gospodarze po czwartym biegu prowadzili różnicą 7 punktów. Bieg siódmy zakończył się podwójnym zwycięstwem rybnickiej pary Węgrzyk-Kling. “Rekiny” powiększyły przewagę nad rywalami do 9 oczek. – Wyszliśmy bardzo dobrze spod taśmy, oby tak dalej i wygramy mecz – komentuje Mariusz Węgrzyk z RKM ROW Rybnik.

Po kolejnych biegach wydawało się, że rybniczanie faktycznie wygrają to spotkanie i to w okazałych rozmiarach. Dzięki dobrej jeździe Mariusza Węgrzyka i Ronnie Jamrożego gospodarze wygrywali już różnicą 11 punktów. Faworyzowany zespół z Rzeszowa z kolei zupełnie nie potrafił odnaleźć się na rybnickim torze. – Mamy problem z dopasowaniem się do nawierzchni. Ciężko nam się jedzie. Cały czas próbujemy dopasować motory do tej nawierzchni, ale nie jest łatwo – przyznaje Maciej Kuciapa z Marmy Rzeszów.

Sztuka ta w końcu udała się rzeszowianom. Najpierw występujący w roli jokera Charlie Gjedee wygrał bieg 10 – zdobywając 6 punktów. W kolejnych również triumfowali zawodnicy Marmy – Miesiąc i Lampart, a przewaga gospodarzy stopniała do zaledwie 2 oczek. – Z początku odjechaliśmy przeciwnikom i wszystko układało się po naszej myśli. W pewnym momencie były jakieś niedociągnięcia i wynik zrobił się na styku – stwierdza Ronnie Jamroży z RKM ROW Rybnik.

Losy spotkania miały się więc rozstrzygnąć w biegach nominowanych. Po pierwszym z nich gospodarze prowadzili 45 do 41. Stało się więc jasne, że tego spotkania nie przegrają. Ewentualna wygrana 5:1 w ostatnim biegu pozwoliłaby jednak “żurawiom” na doprowadzenie do remisu. Bieg 15 zapowiadał się więc niezwykle emocjonująco – i tak też było. Prowadzący po starcie Ronnie Jamroży zaliczył upadek. W powtórzonym biegu Mariusz Węgrzyk musiał więc sam rywalizować z dwójką rywali. Popularny “Węgorz” dał sobie jednak świetnie radę wygrywając i tym pieczętując wygraną “rekinów” 48 do 44.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button