Romskie centrum

Tysiąc pięćset metrów kwadratowych Europejskiego Centrum Kultury Romów. Jedyne tego typu centrum w Polsce powstanie w Oświęcimiu – niedaleko KL Auschwitz największego cmentarza Romów. Nie lokalizacja ma tu jednak największe znaczenie. Prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce, Roman Kwiatkowski ma nadzieję, że powstanie takiego centrum pozwoli zlikwidować stereotypy o Romach. – Wiele społeczności romskich w Europie jest bardzo tym sposobem przekazywania informacji o tej społeczności i wizerunku jest bardzo krzywdzona. Chcemy to zmieniać. A żeby to zmienić, zmiany pojawić się też musiały w głowach innych. Tereny parkowe, które jeszcze do niedawna były nie do ruszenia, dziś już mogą zmienić swoje przeznaczenie. – Zapisy planu nie dopuszczały na dzień dzisiejszy realizacji tej inwestycji. Na ostatniej sesji nadzwyczajnej w miesiącu kwietniu Rada Miasta Oświęcim podjęła uchwałę o przystąpieniu do zmiany tego planu, tak żeby z założenia można było te założenia inwestycyjne zrealizować – mówi Mirosław Wasztyl, zastępca prezydenta Oświęcimia.
Choć nikt w Oświęcimiu nie neguje pomysłu utworzenia centrum są i tacy, którzy mają duże zastrzeżenia do tego pomysłu. Budowa ich zdaniem zniszczy jedyny park w centrum miasta. – Rada osiedla kiedyś występowała o zagospodarowanie części tego terenu na skate-park, na plac zabaw dla dzieci, który tam wcześniej istniał. Nie otrzymaliśmy zgody na coś takiego ze względu na to, że jest to właśnie teren zalewowy. Natomiast tu na budowę tego zastrzeżenia nie ma, to budzi nasze takie powiedzmy zdziwienie – opowiada Bogusław Sobala, Rada Osiedla Stare Miasto w Oświęcimiu. Dużo więcej, niż tylko uczucie zdziwienia pojawiło się już u obecnych sąsiadów miejsca spotkań Romów. – Z punktu widzenia mojego sąsiedztwa troszeczkę się tego sąsiedztwa obawiam. Boję się, że będzie głośno, bo już kiedyś ten pan prowadził działalność i było głośno. Nie sądzę, żeby to była taka całkiem dobra lokalizacja.
W tym momencie wyboru dużego nie ma. Bo zbiorów zdjęć i dokumentów związanych z kultura romską jest sporo, a nie ma jeszcze w Polsce miejsca, gdzie można by je pokazać. – Tej wystawy pomyślanej jako wystawa stała nie możemy eksponować w ten sposób. Ona jeździ sobie po różnych miejscach. Tutaj jakoś ją zmieściliśmy w szkolnej sali gimnastycznej – opowiada dr Tadeusz Czekaj, Romski Instytut Historyczny.
Sporo nagimnastykować będą musieli się jeszcze Romowie zanim powstanie ich Centrum.