Rośnie bezrobocie

Barbara Będkowska po raz ostatni przemierza drogę do pracy i składa jeden z ostatnich podpisów na liście obecności: No cóż no… z przykrością się na to wszystko patrzy co się w tej chwili dzieje. Żyjemy w stresie w nerwach. Bo nikt spośród 230 osobowej załogi najstarszej w Polsce fabryki okien plastikowych nie wie co dalej. W dobie kryzysu sytuacja wszędzie jest podobna czyli o pracę jest ciężko czyli wszędzie będzie ciężko pracę znaleźć – uważa Dariusz Wysocki.
Widoków na przyszłą pracę w Czeladzi próżno szukać. Bo miejsc zatrudnienia nikt nie znajdzie też przy tej taśmie produkcyjnej. Bo drugi duży pracodawca w tym mieście właśnie kończy wygaszać produkcję zwalniając ponad setkę pracowników. Na takim rynku w Czeladzi bardzo dużo osób bezrobotnych przybyło, które prawdopodobnie zasilą czeladzki MOPS – stwierdza Hanna Szotowska, NSZZ Solidarność. Te osoby odwiedzą także korytarze powiatowego urzędu pracy w Będzinie i będą szukać nadziei na coraz częściej pustych tablicach. Dziennie muszę powiedzieć obserwujemy około 50 rejestrujących się w dni powszednie – mówi Janusz Gątkiewicz, dyrektor PUP. Liczby są faktycznie przerażające bo w grudniu 2008 roku w powiedzie będzińskim było tylko 4900 osób bezrobotnych a już trzy miesiące później ich rzesza powiększyła się o ponad jedną czwartą. Pewnie przez te dane pracownicy czeladzkiego OKFENS-u twierdzą, że drzwi do zmiany pracy nie będzie łatwo otworzyć. Muszę się przede wszystkim przekwalifikować. Ponieważ tyle lat pełniłam taką funkcję a nie inną. Wykonywałam produkowałam okna po prostu – mówi Barbara Będkowska. A zarząd OKFENS-u nie tylko nie chce już produkować ale nawet mówić o powodach zaprzestania produkcji.
Nadziei nie tracą jednak związkowcy, którzy wierzą, że fabrykę da się uratować i stworzyć na jej zgliszczach spółkę pracowniczą. Chcemy spróbować jeszcze raz stworzyć. Nie musimy takiej wielkiej produkcji jak do tej pory ale zawsze jakoś skromnie, żeby kilkadziesiąt osób miało tutaj pracę – tłumaczy Marek Kuszper, Związek Zawodowy Pracowników OKFENS. Pracę, która w Czeladzi staje się powoli przywilejem, dlatego nie dziwi upór związkowców: Dopóki bramy są otwarte to będziemy walczyć. Z chwilą kiedy zostaną zamknięte nie będzie do czego wracać. Ale w tym przypadku wydaje się, że tylko cud może sprawić by było do czego.