Rosyjska prasa o wizycie Zakajewa w Polsce

„Z Zakajewa nie udało się zrobić Polańskiego” – pod takim tytułem „Nowaja Gazieta” opisuje polski wątek sprawy czeczeńskiego emigranta. Dziennik informuje, że choć polscy politycy od prawicy do postkomunistów wypowiadali się za przestrzeganiem międzynarodowych procedur, to byli zgodni, że Polska nie powinna zgodzić się na ekstradycję Zakajewa do Rosji.
Według „Nowej Gazety” -„Szczególną aktywność w obronie Zakajewa wykazała opozycyjna partia Prawo i Sprawiedliwość”, której lider Jarosław Kaczyński zarzucił polskim władzom uległość wobec Rosji. Porównując sprawę Zakajewa do sprawy Polańskiego dziennik ironizuje, że reżysera aresztowano w Szwajcarii a separatysta w Polsce został wypuszczony na wolność.
„Warszawa wybiera Londyn” – pod takim tytułem sprawę Ahmeda Zakajewa opisuje „Rossijskaja Gazieta”. Dziennik sugeruje, że decyzję warszawskiego sądu o nie aresztowaniu czeczeńskiego separatysty mogły sprowokować jakieś siły na Zachodzie, które wykorzystały emigranta aby zaszkodzić poprawiającym się stosunkom na linii Moskwa – Warszawa.
“Moskowskij Komsomolec”, komentując udział szefa emigracyjnego rządu czeczeńskiego w Światowym Kongresie Czeczenów, cytuje wypowiedzi kaukaskich bojowników. Na swoich stronach internetowych sugerują oni, że uczestnicy odbywającego się w Polsce Kongresu Czeczenów chcą wprowadzać na Kaukazie przepisy zachodniego prawadawstwa – co doprowadzi do utrzymania się w tym rejonie rosyjskiego protektoratu.
“Kommiersant”, wśród suchych faktów, najwięcej miejsca poświęcił informacjom o rezolucji Światowego Kongresu Czeczenów, którego uczestnicy apelowali, aby międzynarodowe trybunały i opinia publiczna osądziły wydarzenia na Północnym Kaukazie.
“Niezawisimaja Gazieta” w publikacji pod tytułem “Polska nie zaryzykowała aresztowania Zakajewa” zastanawia się, czy ta sprawa wpłynie na poprawiające się stosunki Warszawa-Moskwa. Dziennik przewiduje dwa scenariusze. Według pierwszego – Rosja obniży rangę zdarzenia i będzie dalej rozwijać swoje kontakty z Polską. Drugi sugeruje ostrą reakcję władz w Moskwie, która zakończy się odłożeniem wizyty Dimitrija Miedwiediewa w naszym kraju, zaplanowanej na koniec tego roku.