Rozmowy ostatniej szansy. Czy dojdzie do strajku generalnego?

Gorące powitanie, bo i wielkie nadzieje związane z jego przybyciem. – Sam przyjazd pana premiera może spowodować, że wyjdzie do nas z nowymi propozycjami, które otworzą nam drogę do kolejnej tury rozmów – mówi Wacław Czerkawski, Związek Zawodowy Górników w Polsce.
Rozmów niełatwych, bo dotyczących obrony tysięcy miejsc pracy. Związki zawodowe, które od kilku miesięcy straszą strajkiem generalnym na Śląsku, żądają spełnienia aż dziewięciu ich postulatów, m.in. o likwidacji umów śmieciowych i powrotu systemu emerytur pomostowych. Droga od spotkania do pełnego porozumienia jednak daleka. – Jesteśmy pełni dobrej woli, chcemy się porozumieć. Rozmowy traktujemy bardzo poważnie. Natomiast wygląda na to, że tamta strona przyjechała jakby w odwiedziny. Wypić kawę, herbatę i odjechać – stwierdza Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej “Solidarności”.
Niepokój związkowców zrodził się po tym, gdy wyszło na jaw, że każdy z wątków ma być omawiany raptem przez kilka minut. Stronę merytoryczną spotkania trudno jednak ocenić, bo rozmowy toczyły się za zamkniętymi drzwiami. Po czterech godzinach pierwsze oświadczenia. Wciąż rozbieżne. – Z tych dziewięciu postulatów w zakresie podtrzymywania miejsc pracy, sześć w całości albo w części zostało zrealizowanych – mówi Janusz Piechociński, wicepremier, minister gospodarki. – W tym zasadniczym elemencie ustawa antykryzysowa i pomoc dla przedsiębiorstw – na dzisiaj mogę stwierdzić, że strajku nie będzie – zaznacza Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej “Solidarności”.
Za strajkiem generalnym na Śląsku w referendach opowiedzieli się już m.in. górnicy, hutnicy i kolejarze. Kolejne branże również idą w tę stronę. – Mam córkę, która jest nauczycielką i już od pięciu lat jest na umowie śmieciowej albo na pół etatu. Jakie to są perspektywy dla młodych? Żadne – stwierdza Małgorzata Usman-Miltko.
Mimo zasadniczych różnic zdań dzisiejsza wizyta wicepremiera przyniosła też owoce w postaci deklaracji. – Strona rządowa wyszła naprzeciw intencjom ograniczenia, czy likwidacji patologii w umowach tymczasowych i zapowiadamy też wspólnie przeanalizowanie funkcjonowania agencji pracy tymczasowej – mówi Janusz Piechociński, wicepremier.
Tymczasem kolejne firmy ze Śląska zgłaszają wolę redukcji zatrudnienia. Zwolnienia najbardziej dotknęły Przewozy Regionalne oraz tyskiego Fiata. – Jutro kolejna tura osób dostanie wypowiedzenie, będzie to 395 osób. W większości są to pracownicy fizyczni – informuje Paulina Cius, Wojewódzki Urząd Pracy w Katowicach. Czasu na ugaszenie społecznych niepokojów w regionie zostało niewiele. Związkowcy przekonują, że przedłużanie rozmów nie ma już sensu. Strajk generalny byłoby największym tego typu protestem od ponad 30 lat.