Różne sposoby na uczczenie beatyfikacji Jana Pawła II

Wielkość flagi to jedyny dylemat jaki miał Wiesław Wróbel. To, że do Watykanu pojedzie postanowił tak naprawdę już sześć lat temu. – Byłem na pogrzebie i wtedy podczas drogi powrotnej umówiliśmy się, że jak dożyjemy beatyfikacji albo wyświęcenia na świętego to się wybierzemy – mówi.
Początkowo władze Rzymu szacowały, że w watykańskich uroczystościach weźmie udział ponad 2 miliony pielgrzymów z całego świata. Najwięcej miało być właśnie Polaków. W biurach podróży jedna oferta goniła drugą i było w czym przebierać. – Jedna wycieczka jest krótsza, obejmuje przejazd do samego Rzymu i udział w mszy beatyfikacyjnej. Mamy też wyjazd siedmiodniowy połączony ze zwiedzaniem m.in. Wenecji – informuje Katarzyna Wróbel z biura podróżny Index w Katowicach.
W pewnym momencie brakowało autokarów, pilotów i miejsc w hotelach. Zresztą, interes w tym zwietrzyli też sami Włosi. Ceny noclegów w Rzymie wzrosły nawet trzykrotnie. Dlatego z miliona chętnych Polaków zostało kilkadziesiąt tysięcy. – Przede wszystkim ważną kwestią były koszty. Koszty pielgrzymowania, wyjazdu, a potem już samego zakwaterowania w Rzymie – stwierdza ks. Zbigniew Folcik z Parafii Trójcy Przenajświętszej w Katowicach.
O koszty martwić nie musieli się za to politycy, którzy do Watykanu wybrali się w dość licznym gronie. – Mam nadzieję, że kilku z nas – a tak nam obiecano – będzie obecnych na uroczystościach już po beatyfikacji, czyli po mszy po południu w salonach watykańskich – przyznaje Jan Rzymełka, poseł PO.
Ale by cieszyć się tym dniem nie trzeba było wcale wchodzić na watykańskie salony. Cykl wywiadów z Karolem Wojtyłą sprzed lat, to okazja do przypomnienia jego poglądów. – Zadaje bardzo konkretne pytania. W latach dziewięćdziesiątych były niezwykle ważne, bo tym żył świat. I Jan Paweł II na nie odpowiada – stwierdza ks. Jarosław Międzybrodzki, redaktor naczelny Radia eM. Jak mówił i co mówił wśród wiernych zostało na lata. – Wiadomo, człowiek był wychowany w takim a nie innym systemie, w zakłamaniu, a tu się słyszało prawdę i chciało się słuchać tej prawdy – mówi Jan Zieleń.
Te drogowskazy można znaleźć w tym, co napisał Karol Wojtyła. Dlatego po raz drugi do jego poezji sięgnął Zbigniew Stryj. – Jakieś sześć, siedem lat temu zrealizowałem przedstawienie “Ducha nie ujrzysz” również opierając się na poezji Karola Wojtyły, ale wtedy świat trochę był inny, bo on był wśród nas – mówi. Od piątku na deskach Teatru Nowego w Zabrzu wystawiana jest sztuka “Źródło”.
Ducha beatyfikacji można było też poczuć w sporcie. Do Watykanu pielgrzymowali już cztery razy. Trzykrotnie mieli okazję spotkać się tam z Janem Pawłem II. – Widziałem, że papież próbował mi wyrywać pałeczkę i przez chwilę się szarpaliśmy. Zobaczyłem, że nie mam szans z papieżem wygrać tego pojedynku, więc tę pałeczkę puściłem. Papież wziął, zaczął ją oglądać i wyraził duży szacunek – wspomina August Jakubik, ultramaratończyk. Teraz za dar beatyfikacji podziękowali biegając przez 5 dni i 5 nocy wokół rudzkiego placu Jana Pawła II.
Jedni stawiali pomniki i tablice, inni zaopatrywali się we flagi i wyruszali na pielgrzymkę. – Nie tylko był i jest, ale i zawsze będzie z nami. Pytanie tylko, czy my chcemy tego by z nami był? – podkreśla Janusz Skwark. Dlatego niezależnie od miejsca i formy ważne by coś z tego zostało na dłużej.