Ruch Chorzów przed meczem ze Startem Elbląg

Przegrywać po kilku minutach 0:7, a mimo to wygrać mecz. Takiej sztuki dokonały piłkarki ręczne chorzowskiego Ruchu w spotkaniu ze Startem Elbląg w listopadzie ubiegłego roku. – Mam nadzieję, że zaczniemy lepiej. Gramy u siebie i wierzymy w to, że teraz będzie 7:0 – mówi Natalia Szyszkiewicz z KPR Ruchu Chorzów.
W razie zwycięstwa chorzowianki na trzy kolejki przed końcem rundy zasadniczej zapewnią sobie co najmniej szóste miejsce. Plasujące się lokatę niżej szczypiornistki z Elbląga muszą wygrać, jeśli marzą o dogonieniu ekipy Marcina Księżyka. – To bardzo trudny i ciężki mecz. One też walczą o bardzo ważne punkty, tym bardziej, że my tam wygraliśmy i na pewno będą chciały się odbić – stwierdza trener Ruchu Chorzów.
Chorzowianki baczną uwagę będą musiały zwrócić przede wszystkim na rozgrywającą Startu Katarzynę Stradomską. – Mamy ustaloną taktykę pod nią – zapewnia Natalia Szyszkiewicz.
W sobotnim spotkaniu, które rozpocznie się w hali MORiS-u o godzinie 17.30 chorzowianki zagrają osłabione brakiem Agaty Rol.