Ruch Chorzów wznowił treningi

Czwarte miejsce w lidze z zaledwie trzypunktową stratą do drugiej w tabeli warszawskiej Legii oraz ćwierćfinał Pucharu Polski – to w telegraficznym skrócie dokonania chorzowskich piłkarzy jesienią. Nie dziwi zatem fakt, iż kluby bogatsze niż Ruch, zainteresowały się piłkarzami “Niebieskich”. Na pierwszy ogień poszedł Tomasz Brzyski. – Mogę potwierdzić, że propozycja z Polonii Warszawa wpłynęła – przyznaje Mirosław Mosór, dyrektor sportowy Ruchu Chorzów.
Czy Tomasz Brzyski w nowej rundzie przywdzieje czarną, a nie niebieską koszulkę pokażą najbliższe dni. Lewy obrońca w kontrakcie ma wpisaną sumę odstępnego, więc w jego przypadku działacze Ruchu niewiele mogą zrobić. Póki co wygląda jednak na to, że ewentualne odejście “Brzytwy” może być jedynym osłabieniem ekipy Waldemara Fornalika. – Mimo wszystko patrzę optymistycznie na to. Liczę, że Tauron i te wszystkie nasze transmisje, iż to spowoduje, że jednak nasz budżet się ustabilizuje i choć nie mówię, iż w tym samym składzie rozpoczniemy, ale te straty będą na prawdę minimalne. Tak by jakość tego zespołu na prawdę nie ucierpiała – zapewnia szkoleniowiec chorzowian.
Jakość, którą poprawić w nowej rundzie mają zawodnicy Młodej Ekstraklasy: Stefański, Flis, Lesik, Lisowski oraz Brzozowski mają trenować z pierwszym zespołem przez najbliższe tygodnie. – Ligi zachodnie grają praktycznie bez przerwy. No, może Niemcy i parę innych krajów ma krótkie przerwy. Oni przygotowują się latem 6-7 tygodni i grają. A my tak latem przygotowujemy się 6 tygodni, w zimie 9 tygodni i jeszcze ktoś powie po kilku meczach, że drużyna jest nieprzygotowana. Uważam więc, że te 7 tygodni w zupełności powinno wystarczyć na przygotowania – stwierdza Fornalik.
A póki co nie przy Cichej, a na obiekcie przy Filarowej Ruch rozpoczął zajęcia. – Na szczęście mamy coraz więcej boisk ze sztuczną nawierzchnią, dlatego myślę, że sobie poradzimy. Poza tym mamy zgrupowanie w Turcji. Tak że jesteśmy wszyscy gotowi i przygotowani do pracy w takich warunkach i myślę, że nikt nie będzie narzekał – uważa Grzegorz Baran, kapitan Ruchu Chorzów.
I rzeczywiście nie narzekał nikt… bo rywalizacja o miejsce w wyjściowej jedenastce jest spora. Podnieść może ją ewentualny transfer Mauro Cantoro, któremu “Niebiescy” złożyli oficjalną propozycję kontraktu. Być może Argentyńczyk pojawi się już na najbliższym sobotnim sparingu Ruchu z Rozwojem Katowice. Oprócz Cantoro działacze zapowiadają jeszcze kilka innych nowych postaci.