Ruda Śląska już ma, a co z Katowicami?
Katowicki tak zwany rynek jest obecnie w cieniu rudzkiego. I jeszcze w cieniu pozostanie, bo przebudowa centrum aglomeracji to wciąż niespełniona obietnica. Dla Stanisławy Skupin, która handluje na rynku kwiatami, to miejsce powinno wyglądać zupełnie inaczej. – Rynek powinien być w środku, nie mieć samochodów, nie mieć szumu. Musi być ładny, trochę z zielenią i jakieś ławeczki. Czyli taki, który znajduje się na bilbordzie. Zadbany i nowy rudzki rynek, a ogromna reklama ma przyciągać tych, którzy to miejsce chcieliby zobaczyć na własne oczy. – Informujemy o tym rudzian i nie tylko rudzian w Katowicach, bo rudzianie do Katowic jeżdżą, tam dokonują zakupów, to jednak jest stolica. Myślę, że to naturalne działanie – podkreśla Andrzej Stania, prezydent Rudy Śląskiej.
Naturalne również dla katowickich urzędników, którzy przyznają, że każdy może promować miasto jak chce, ale ich zdaniem jeden bilbord to trochę za mało. – Udzielimy im kilku dobrych rad, jak ożywić przestrzeń publiczną. Tak zrobiliśmy z ulicą Mariacką, mamy sukcesy i chętnie podzielimy się z Rudą Śląską, bo takie działanie przysporzy więcej mieszkańców na placu w Rudzie Śląskiej niż taka akcja bilbordowa – oznajmia Waldemar Bojarun, rzecznik prasowy UM w Katowicach. Ale większym sukcesem zdaniem dziennikarza Przemysława Jedleckiego byłoby nowe centrum, a nie jedynie mówienie o nim. – To jest pstryczek wymierzony przez władze Rudy Śląskiej prezydentowi Katowic, który wielokrotnie w przeszłości mówił o tym, że przebuduje rynek, że lada moment prace się zaczną. Podawał konkretne daty zakończenia przemiany tego miejsca.
I na tym mówieniu się skończyło, co doskonale wykorzystały władze Rudy Śląskiej. – Strzał w dziesiątkę. Naprawdę strzał w dziesiątkę, w dodatku bardzo tani pomysł w stosunku do ewentualnych nakładów, które chciałby osiągnąć gdyby musiał wykupywać płatna powierzchnię reklamową w prasie, radiu i telewizji – uważa Bohdan Dzieciuchowicz, specjalista ds. wizerunku.
Ruda Śląska reklamować będzie się w centrum Katowic kilka tygodni, żeby jak najwięcej osób zobaczyło Plac Jana Pawła II wart 13 milionów złotych.