RegionWiadomość dnia

Ruda Śląska: Piekarok uratowany! Znów można posmakować tradycyjnego chleba

Odpowiednia temperatura i czas są tu bardzo ważne. Godzinka powinna wystarczyć, by go nie przypalić. – Jak się za mało napali, to on się po prostu nie upiecze. Po prostu będzie taki blady. Natomiast jak się za mocno napali, to będzie po prostu najzwyczajniej spalony – mówi Mirosław Dziuryk, technolog produkcji, piekarnia Jakubiec.

Poleży w piecu za długo i nie da się go już zjeść. Piekarze mają jednak swoje własne metody: jeśli bochen zadzwoni, chleb jest gotowy. Według tradycyjnej receptury z wiekowego piekaroka. Kiedyś właśnie obok niego koncentrowało się życie mieszkańców familoków. Wypiekali go sami, bo nie mieli go za co kupić. – Cztery dni był rozgrzewany piec. Kiedyś mieszkańcy sami robili dyżury i dokładali do pieca, żeby ten ogień nie wygasł – mówi Renata Młynarczuk, Naczelnik Wydziału Komunikacji i Promocji Miasta.

To jedyny tego typu piec, który przetrwał w Rudzie Śląskiej do naszych czasów. Działał do lat 50-tych ubiegłego stulecia. Teraz rudzki piekarok za 13 tysięcy złotych dostał drugie życie. – Wszystkie inne zburzono bądź przekształcono na inne funkcje, na jakieś kapliczki, garaże. Natomiast ten obiekt był przez pewien czas użytkowany jako komórka gospodarcza – informuje dr Łukasz Urbańczyk, Miejski Konserwator Zabytków w Rudzie Śląskiej. Ożywili to miejsce, by edukować i karmić duchem śląskości.

Chleb pszenno-żytni na naturalnym zakwasie z dodatkiem słonecznika, łamanego żyta i słodu żytniego- “rudzianin”- to także nowy sposób na promocję miasta. Sposób bardzo smaczny. Chleb masowo teraz produkowany już po kilku godzinach bywa czerstwy. Sklepowemu daleko do chleba wypiekanego przed wiekami w piecach węglowych – podkreślają znawcy materii. Mąkę mielono wtedy jeszcze w żarnach, a bochen bez dodatków i bez konserwantów, był na każdym nawet najbiedniejszym śląskim stole. – Jadły ciemny chleb, ten tańszy. Miały zdrowsze zęby niż dzieci z bogatych rodzin, które jadły pieczone bułeczki białe, wymuskane – podkreśla Agata Krzon, przewodnik w Muzeum Chleba w Radzionkowie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Już nie tylko w Radzionkowie w Muzeum Chleba będzie teraz można posmakować tradycji. Rudzianin z wiekowego piekaroka rozchodzi się jak świeże bułeczki.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button