Rugby na wózku

Rugby choć na wózkach inwalidzkiech, wcale nie jest przez to mniej ostre… I takich sytuacji jak zderzenia w każdym meczu nie brakuje.
Na takim poziomie nikt z zawodników – nie walczy już ze swoimi słabościami. Oni już je pokonali, a teraz czas na prawdziwą walkę z przeciwnikiem. I czasami wola walki pozwala pokonac bardziej utytułowanych przeciwników.
Nacer Menezla grał na olimpiadzie, a dziś wraz z Rugby Rats uległ polskiej reprezentacji. – Jak byliśmy w Pekinie to było dużo treningów, my też przerwy potrzebujemy, w ogóle nie trenowałem w Niemczech, no i ta podłoga – też ciężka jest – mówi Menezla.
Mimo dotarcia do finałów – trener Polaków nie był zadowolony z ich gry. Ostatecznie zespół zajął czwarte miejsce. Jak mówi polski trenet to jest jego pierwszy turniej, uczy swoich zawodników, mówi im co mają robić, a oni kiedy wychodzą na boisko zapominają o tym. Zstanawia się, czy może wymaga zbyt wiele, ale jak stwierdza to jedyna droga do sukcesu – być wymagającym.
Publiczność miała mniejsze wymagnia. Jednak Kibicowanie reprezentacji polski, ale również reprezentacjom innych krajów to coś więcej niż tylko rozrywka. Jak mówiąkibice to jest ogromna lekcja tolerancji i pokazania tego, że będąc osobą niepełnosprawną nie trzeba siedzieć w czterech ścianach.
A właśnie wyjście z domu sprawia największy kłopot. Kapitan polskiej reprezentacji trafił na wózek po niefortunnym skoku do wody. Jak mówi każdy wypadek wywraca życie do góry nogami i zawsze potrzebny jest czas, żeby się pozbierać, dojść do siebie, rozpocząć nowe życie w nowej sytuacji, i jak dodaje jemu pomogło rugby.
Ale żeby zacząć grać trzeba zmierzyć się z – na pozór – banalnymi problemami jak na przykład znalezienie sali do ternowania rugby na wózkach.
To miejsce zaoferowała Syrynia i dlatego turniej odbył się właśnie tutaj. W innych miastach, żeby to się udało – potrzebny byłby silny wstrząs.