Ruszył proces w sprawie mafii węglowej

Na sali sądowej miało siedzieć w sumie jedenaście osób. M.in. Barbara Blida i Barbara K. nazywana śląską Alexis, ale zarzutów wysłuchali tylko trzej mężczyźni: Jacek W., Jerzy H. oraz Wiesław K. – Będąc prezesem Rudzkiej Spółki Węglowej przyjął od innej osoby korzyści majątkowe w kwocie 420 tysięcy zł. Natomiast kolejny oskarżony w tym procesie. Jerzy H. również został oskarżony o zarzut korupcyjny – informuje Marta Zawada-Dybek, rzecznik prasowy, Prokuratura Okręgowa w Katowicach.
Jerzy H. według prokuratury miał przyjąć 150 tysięcy zł. Trzeciemu oskarżonemu – Jackowi W. współwłaścicielowi agencji Handlowej Barbary K., prokuratura zarzuciła wręczanie łapówek w zamian za intratne kontrakty na węgiel. W lutym ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Rudzie Śląskiej umorzył postępowanie. Argumentował, że oskarżeni nie pełnili funkcji publicznych i nie można im przypisać korupcji. Z taką interpretacją nie zgodziła się prokuratura. – Wobec czterech został skierowany akt oskarżenia, natomiast Sąd Rejonowy w Katowicach rozdzielił to postępowanie. Sam zajmując się tylko jednym oskarżonym, trzech wyłączył i przekazał ich do Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej – wyjaśnia Radosław Wójcik, prokurator.
Postawienie zarzutów było możliwe dzięki zeznaniom Barbary K. Skorzystała z tzw. klauzuli bezkarności. Przysługuje ona osobom, które złożą zawiadomienie o przestępstwie. Dlatego śląska Alexis, w tym procesie, pojawi się jedynie jako świadek. – Jest to na pewno trudny proces, jak wszystkie sprawy dotyczące korupcji. Przecież w takich sytuacjach nie ma świadków, nie ma protokołów, ani podpisów pobierania pieniędzy czy ich oddawania – uważa Teresa Semik, dziennikarka, Dziennik Zachodni. Zarzuty dotyczą lat 90-tych. Wtedy mafia węglowa miała sprzedawać słabej jakości węgiel, w dokumentach zamieniał się on na surowiec najwyższej klasy. Różnica w cenie pomnożona przez dziesiątki tysięcy ton dawała milionowe zyski. – Najprostsza metoda była taka, że odbierano węgiel i nie płacono za niego w ogóle. Później sposób był taki, że nie płacono za węgiel, a uruchamiano cały mechanizm rożnego rodzaju kompensat. Powstały wtedy rzeczywiście olbrzymie fortuny, zwłaszcza poza Śląskiem – tłumaczy Jerzy Markowski, były minister gospodarki.
Skala strat skarbu państwa oraz lista podejrzanych wstrząsnęła całą Polską. Najbardziej byłej posłanki SLD i minister budownictwa. Zdaniem śledczych Barbara Blida miała w imieniu swojej przyjaciółki Barbary K. przekazać 80 tysięcy zł łapówki prezesowi Rudzkiej Spółki Węglowej. 25 kwietnia 2007 roku podczas zatrzymania przez oficerów ABW Blida prawdopodobnie postrzeliła się śmiertelnie. Dziś podczas rozprawy jeden z oskarżonych wycofał się z dotychczasowych zeznań, w których przyznawał się do korupcji. Jak mówił dlatego, że wcześniej wywierano na nim presję. – Zastanawiam się kto w tych spółkach węglowych rządził, skoro nagle się okazuje, że człowiek niewinny – jak twierdzi – przyznaje się w śledztwie, odwołuje swoje zeznania. Dla mnie to jest trochę niepoważny sposób tłumaczenia się – stwierdza Teresa Semik.
W przyszłym tygodniu na sali sądowej ma pojawić się śląska Alexis. I to od tego przesłuchania będzie zależało jak potoczy się ta sprawia.