Przed Sądem Rejonowym w Oświęcimiu rozpoczął się proces w sprawie wypadku z udziałem byłej premier. Przed sądem stanął Sebastian K., który jest oskarżony o to, że prowadząc fiata seicento nieumyślnie doprowadził do wypadku z udziałem samochodu Biura Ochrony Rządu. Sebastian K. do winy się nie przyznaje.
ZOBACZ KONIECZNIE: najnowszy odcinek TOP 5 NEWSÓW TYGODNIA SILESIA FLESZ!
– Znalazłem się wtedy w niewłaściwym czasie, w niewłaściwym miejscu – mówi Sebastian K., oskarżony. Do wypadku doszło 10 lutego ubiegłego roku w Oświęcimiu. Gdy rządowa kolumna wyprzedzała seicento, ten skręcił w lewo. Obrażeń doznała wtedy była premier oraz funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu.
– Trzymamy się wersji, że klient jest niewinny. I nie jest to wersja, a stan rzeczywisty – mówi Władysław Pociej, obrońca oskarżonego. Dziś (16.10) sąd zezwolił na rejestrację przebiegu rozprawy tylko do momentu, gdy prokurator odczytał akt
oskarżenia.
– Nie zachował szczególnej ostrożności w ten sposób, że nienależycie obserwował jezdnię od tyłu pojazdu i nie upewnił się, co do możliwości bezpiecznego wznowienia ruchu i wykonania manewru skrętu w lewo. A nadto nie podjął obowiązku sprawdzenia stanu ruchu na jezdni, w tym ustalenia, czy pojazd emitujący sygnały świetlne, uprzywilejowany, jest jeden, czy też jadą za nim inne pojazdy – mówi Rafał Babiński, Prokuratura Okręgowa w Krakowie.
CZYTAJ TAKŻE: Strajku w szpitalu w Rybniku nie będzie? Związkowcy przesuwają początek protestu
Strajku w szpitalu w Rybniku nie będzie? Związkowcy przesuwają początek protestu
Choć od wypadku minęło ponad 1,5 roku, sprawa nadal budzi spore emocje. Sebastian K. przyznał, że potrzebował sporo czasu, aby pogodzić się z tą sytuacją. Sąd nie zgodził się dziś na relacjonowanie przez media stanowiska oskarżonego. –Dzisiaj już mam duży dystans do tego wszystkiego co miało miejsce. Więc dzisiaj jest już ok – mówi Sebastian K., oskarżony.
Na sali rozpraw zabrakło byłej premier. oraz poszkodowanego funkcjonariusza BOR. Kolejna rozprawa odbędzie się 31 października w Sądzie Okręgowym w Krakowie. Sąd będzie przesłuchiwał świadków wypadku.
(Autor: Paweł Jędrusik)