RegionWiadomość dnia

Ruszyła sprawa lustracyjna burmistrza Pszczyny

Zdaniem IPN, Sz. zataił w oświadczeniu lustracyjnym, że w latach 1977-79 był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie Ryszard. Podczas dwóch ostatnich lat studiów historycznych na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego miał przekazywać informacje na temat środowiska akademickiego. Współpraca Sz. miała trwać do czasu zakończenia przez niego studiów i wstąpienia do PZPR.

Lustrowany i jego adwokat Ryszard Walos domagali się umorzenia postępowania. Według nich, oświadczenie lustracyjne, które Sz. złożył w 2008 r. (dwa lata po wyborze na burmistrza), jest prawdziwe. Jak mówił adwokat, w rubryce A Sz. co prawda zaprzeczył, by był tajnym i świadomym współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL, ale zrobił tak dlatego, że subiektywnie za takiego współpracownika nigdy się nie uważał.

W rubryce B przyznał natomiast, że podpisał deklarację współpracy i dodał, jak wyglądały jego kontakty z SB. Niczego więc nie zataił, dlatego lustracja jest bezprzedmiotowa – uważa adwokat. Walos podkreślał też, że Sz. czuł się zmuszony do podjęcia współpracy z SB.

Prokurator Artur Wójcik z IPN ma zupełnie inne zdanie: Sz. zataił współpracę, bo treść zawarta w części B oświadczenia nie ma znaczenia prawnego. Wójcik przypomniał, że w aktach jest zobowiązanie do współpracy podpisane przez Sz. i 12 napisanych przez niego informacji na temat środowiska akademickiego. Poza tym – jak mówił prok. Wójcik – Sz. przekazał SB trzy informacje ustnie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Według IPN, Sz. został pozyskany do współpracy na zasadzie dobrowolności, nie dostawał pieniędzy za przekazywane informacje. – Na spotkania przychodził systematycznie i punktualnie, nie stwierdzono dekonspiracji bądź dezinformacji – mówił prokurator. Podkreślił też, że wobec Sz. nie używano przemocy, nie zastraszano ani jego, ani jego rodziny, trudno więc przyjąć, że był zmuszany do współpracy.

Burmistrz Pszczyny ze łzami w oczach wysłuchał uzasadnienia odczytanego przez prokuratora. Rozpłakał się też w czasie krótkiej rozmowy z dziennikarzami. – Bardzo się cieszę, że będę mógł w procesie udowodnić swoją niewinność – powiedział.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button