Rybnik promuje się edukacyjną grą planszową

Rybniccy urzędnicy popłynęli na fali kreatywności. A na podstawie wierszowanej historii Rybka powstała gra planszowa. – Przygody Rybka zostały wydane w wersji wierszowanej bajki. Rybek przemierza miasto zwiedzając najciekawsze miejsca. Po drodze przeżywa różne, czasem zabawne, przygody – mówi Lucyna Tyl, rzecznik prasowy rybnickiego magistratu.
Urzędnicy zatroszczyli się o to, by na miejskiej planszówce znalazły się najważniejsze miejsca w mieście. Uczestnicy gry zaczynają swoją podróż na dworcu. Później czeka ich mała pauza w rybnickiej bazylice – tam spędzą kolejkę na słuchaniu koncertu uczniów Szkoły Muzycznej.
To jedyna taka gra dla dzieci i już trafiła do sprzedaży. – Są albumy ze współczesnymi zdjęciami czy Rybnik na starej karcie pocztowej. Mamy też bardzo dużo publikacji naszego rodzimego autora Marka Szołtyska. Natomiast jeśli chodzi o ofertę dla dzieci to jest tylko ta gra – mówi Anna Kiełb z księgarni “Orbita”.
Podobny pomysł pojawił się też w katowickim Instytucie Pamięci Narodowej. Chodziło o to, by zainteresować młodzież rzeczywistością PRL-u. Podczas turnieju zorganizowanego przez IPN można również było zagrać w Bitwę o Anglię, poznać szczegóły kampanii wrześniowej i zdobyć wiedzę na temat polskich stopni wojskowych. – Od etapu pomysłu do wydania jest daleka droga. Najpierw trzeba wszystko obliczyć tak, aby prototyp gry stworzyć w taki sposób, żeby działał – tłumaczy Karol Madaj z Biura Edukacji Publicznej IPN.
I być może to jeden z powodów, dla których bardziej zaawansowanych gier karcianych o miastach powstaje niewiele. – O samych miastach wiem, że jest chyba “1402” – to taka planszówka na temat gildii złodziejskich działających w Krakowie – mówi Jerzy “Greg” Nowak. Jednak zanim pomysł na taki Rybnik zostanie zrealizowany, pewnie minie trochę czasu. Ale podobno gra warta jest świeczki… – Uczą czytać przeciwnika, jego sposobów działania: jak on myśli, jak on kombinuje. Przewidywanie ruchów przeciwnika jest bardzo ważne w tego typu grach. Poza tym integrują ludzi ze sobą. Z pewnością są lepszym rozwiązaniem niż siedzenie przed komputerem – wymienia zalety gier planszowych Bartłomiej Kurzydło ze sklepu “Smok”. Tym bardziej, że można wcielić się w Rybka i z lotniska w Gotartowicach przelecieć trzy pola do przodu.