Rybnik: Zapłacą za bombę w szpitalu. [WIDEO]

Do jednego z oddziałów Szpitala Wojewódzkiego nr 3 w Rybniku dodzwonił się mężczyzna. Powiedział, że jest terrorystą i za 10 minut wysadzi jeden z budynków szpitala. Na szczęście okazało się, że był to fałszywy alarm. Policja przez kilka dni namierzała żartownisia. Okazało się że nie działał w pojedynkę. Na głupi pomysł wpadła trójka uczestników suto zakrapianej alkoholem imprezy. Mieszkańcy Tychów w wieku 17, 18 i 23 lat postanowili dla żartu zadzwonić do szpitala i nastraszyć lekarzy bombą. Teraz śledczy ustalają jeszcze, czy dowcipnisie nie mają więcej podobnych “bombowych żartów” na koncie. Zatrzymani przyznali się do telefonicznej próby wysadzenia szpitala, mówiąc jednocześnie że nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji swojego działania. Teraz mają policyjny dozór i szansę na kilka lat bez telefonów – bo za tego rodzaju przestępstwo kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności nawet do 8 lat.