Region

Rybnik: Zawody w nurkowaniu na wdechu

Wstrzymując oddech i nurkując na duże głębokości przekraczają granice, które jeszcze niedawno wydawały się nie do przekroczenia. – 50 lat temu lekarze mówili, że jeśli ktoś zejdzie na głębokość 50 metrów to zgniecie mu płuca i umrze. Teraz bez użycia butli rekordziści nurkują na głębokość 120 metrów – stwierdza Mateusz Malina.

Mateuszowi Malinie do pobicia rekordu głębokości brakuje zaledwie dwudziestu metrów. Takich głębokości w Polsce nie da się jednak osiągnąć. Dlatego zawodnicy przygotowywać muszą się np. w Egipcie. – Jest to miejsce, gdzie przyjeżdżają zawodnicy freedivingowi, którzy szykują się do zawodów głębinowych, ale również osoby takie jak ja, które uprawiają rekreacyjny freediving – mówi Aleksandra Sulkiewicz.

Freediving to także zawody we wstrzymaniu oddechu pod wodą, a to można robić w każdych warunkach. – Jeżeli ktoś ma dobrą wannę, to również w niej również trenować. Lepiej jednak trenować bez wanny, jeśli ktoś ma dobre podejście i wie jak to robić – uważa Michał Świdrak.

Jak robić dobre filmy pod wodą wie natomiast Łukasz Klag. Do zawodów w Rybniku przygotowywał się prawie tak samo jak osoby, które w nich startują. – Muszę za nimi nadążyć w pozycji dość niewygodnej, w związku z tym są tacy, co się śmieją, że jak skończę film to będę mógł swobodnie wystartować w zawodach i mieć duże szanse na wygraną – mówi.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Szanse na zaistnienie Polaków w podwodnym świecie nie są jednak zbyt duże. W naszym kraju brakuje akwenów, dlatego w pojedynku z zawodnikami z Francji czy Włoch stoimy na straconej pozycji. – Tam ludzie na co dzień używają bezdechu do pewnych czynności, które do czegoś im służyły, kiedyś do łowienia ryb. Stąd ten rozwój sportu – wyjaśnia Radosław Gaca, prezes Stowarzyszenia Freediving Polska.

Podwodny świat w polskim wydaniu to jednak nie tylko freediving. Na przykład Krzysztof Starnawski zaliczany jest do światowej czołówki nurków jaskiniowych. W październiku przy użyciu butli zanurkował na głębokość 222 metrów.- Była to naprawdę wielka lekcja nurkowania, przede wszystkim jeśli chodzi o nurkowanie głębokie. Taka lekcja dotycząca używania podwójnego rebreathera to jest absolutnie pionierska sprawa – przyznaje Grzegorz Rutkowski. – Krzysiek jest klasą samą w sobie. Na pewno jest jednym z najlepszych polskich nurków, posiada olbrzymie doświadczenie jaskiniowe, jak i w głębokich nurkowaniach. Dlatego trzymamy za niego kciuki – dodaje Radosław Bizon.

Trzymać kciuki pozostaje również nurków uprawiających freediving. Bo oni z jeszcze większą determinacją próbują przekroczyć swoje możliwości zachowując przy tym zdrowy rozsądek.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button