Sport

Sadlok: ciśnienie trochę skoczyło

Kilkuminutowy debiut zaliczył w spotkaniu z Rumunią (0:1), a w środę w Bydgoszczy w meczu z Kanadą (1:0) selekcjoner dał mu szansę przez pełne 90 minut.

“Miał grać jak w klubie. Bez strachu i tremy. I tak było” – ocenił jego pierwszy występ w podstawowej jedenastce drużyny narodowej Smuda.

“Starałem się bardzo, choć sam wiem, że błędy były. Zawsze można zagrać lepiej. Najważniejsze jednak, że wraz z kolegami z defensywy uniemożliwiliśmy rywalom zdobycie choćby jednej bramki i możemy kończyć rok w trochę lepszych nastrojach niż to było wcześniej” – powiedział Sadlok.

Jak przyznał, nerwy przed “prawdziwym” debiutem w reprezentacji były. “W hotelu przed meczem ciśnienie trochę mi skoczyło, ale wraz z wejściem na boisko wszystko ze mnie zeszło. Skupiłem się na grze i nic innego nie miało znaczenia”.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Za pochwały dziękował, ale skromnie przyznał, że jest dopiero na począrku długiej drogi.

“Najbardziej brakuje mi doświadczenia. Dlatego starałem się jak najwięcej korzystać z uwag Michała Żewłakowa. Nieraz sam prosiłem o podpowiedzi. Także dzięki niemu grało mi się z Kanadą tak dobrze. On jest dla nas młodych niczym mentor. Rozegrał w reprezentacji już ponad 90 meczów. Może się od tego zakręcić w głowie. A do tego to fajny, normalny facet, z którym można szczerze o wszystkim porozmawiać” – dodał.

Sadlok trafił do kadry dzięki dobrym występom w lidze, a jego Ruch Chorzów uchodzi za rewelację obecnego sezonu.

“Przeczytałem gdzieś, że jestem pierwszym kadrowiczem z Ruchu od dziesięciu lat. Cieszę się, że przypadło to na mnie. W klubie bardzo pozytywnie zareagowano na moje powołanie. Wszyscy gratulowali i życzyli powodzenia. Przed sezonem nikt się chyba nie spodziewał, że Ruch będzie tak wysoko w tabeli (jest drugi po 13 kolejkach – PAP). Tajemnica sukcesu? Drużyna, która jest fajną, zgraną paczką. Na boisku nie ma pretensji, każdy haruje jeden za drugiego, a gdy coś jest nie tak, to po meczu sobie wszystko szczerze wyjaśniamy. Cieszymy się, że styl jest trochę inny niż w tamtym sezonie, że sprawiamy radość kibicom, że doceniają nas media, że Ruch jest postrzegany jako ekipa z ciągiem na bramkę i głodna sukcesu” – zakończył.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button