Sądowe potyczki na finiszu kampanii

Ostatnie nakreślanie linii ataku i ostatnie plany obrony. Sądowa burza przed ciszą…wyborczą.
– Starałem się udowodnić tylko tyle, że wszystkie treści, które były na stronie internetowej są prawdziwe – stwierdza Radosław Baran, kandydat na prezydenta Będzina, PO. Prawdziwe były też rozprawy w trybie wyborczym, które w ostatnim czasie wysypały się na wokandzie.
– Tylko emocje. Tylko i wyłącznie strach powodowały ten bezpardonowy atak na moją osobę – mówi Łukasz Komoniewski, kandydat na prezydenta Będzina, SLD. Atak, który jest podobno najlepszą obroną.
Radosław Baran twierdził, że jego kontrkandydat podszywając się pod niego rozprowadzał ulotki, a w nich kłamstwa. Łukasz Komoniewski, który złożył pozew wygrał.
Inaczej potoczyły się losy rozprawy w sali obok. Eugeniusz Moś oskarżył Gerarda Glombika, że ten bezpodstawnie go publicznie krytykował mówiąc o nadużywaniu władzy.
– Wszyscy dowiedzą się wtedy, że po prostu kłamał, dlatego też wniosek w trybie wyborczym – wyjaśnia Eugeniusz Moś, kandydat na prezydenta Świętochłowic. Nie kłamał – stwierdził sąd odrzucając pozew. Eugeniusz Moś zapewnia, że to nie koniec tej sprawy. Odwołanie od wyroku już gotowe.
– Może nie będę mówił za dużo na temat pana prezydenta Mosia i jego szans wyborczych, ale myślę, że nasi mieszkańcy przejrzą na oczy – stwierdza Gerard Glombik, Platforma Świętochłowicka.
Obie sprawy w trybie wyborczym, żeby było na czas. Żeby nie zmarnować szansy wytknięcia słabości kontrkandydatowi.
Ławy sądowej jako tła nie potrzeba było w innej sprawie.
– Jest to również karygodne, ale nic nie zrobimy. Nie ma rady, nie ma kto po prostu zainterweniować – mówi Bernard Pastuszka, kandydat na prezydenta Mysłowic, PO.
Kandydat PO zarzuca Grzegorzowi Osyrze, że po pierwsze, boi się opublikować budżet Mysłowic na przyszły rok. Po drugie – w swojej kampanii posługuje się wizerunkami Jerzego Buzka i Artura Rojka bez ich wiedzy i zgody. – Nieprawda, kłamstwo i jakaś prowokacja – twierdzi Grzegorz Osyra, kandydat na prezydenta Mysłowic, SLD.
Artur Rojek nie chce być kojarzony z polityką tylko z muzyką, więc nagłaśniać sprawy nie zamierza. Buzek wystosował protest na swojej stronie.
Kampania dobiega końca. Do końca też walczyć będą kandydaci. – Mam nadzieję, że będzie spokojny koniec kampanii w Będzinie – mówi Radosław Baran, kandydat na prezydenta Będzina, PO.
Spokojnie chyba jednak nie będzie, a jedyne zasady, które będą obowiązywać, to działać skutecznie i w blasku świateł…bo te za kilka godzin zgasną.