Region

Sala dla NOSPR

Zupełnie innym echem odbijają się zwykłe występy Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, która największe problemy ma u siebie. – Dyskomfort mają muzycy, którzy nie słyszą się na estradzie. Dyskomfort ma publiczność, która cały czas ma wrażenie, że gdzieś z oddali ta orkiestra potężna, 120-osobowa gra – mówi Joanna Wnuk-Lazarowa, dyrektor NOSPR w Katowicach. Pojawiła się szansa, że będzie grała w dużo lepszych warunkach, niż te w Górnośląskim Centrum Kultury. Projekt jednego z najbardziej znanych śląskich architektów, Tomasza Koniora zwycieżył w konkursie na koncepcję nowej siedziby NOSPR. Konkursie, który dla architektów był dużym wyzwaniem. – To był konkurs dość trudny. Sam obiekt jest nietypowy, trudny o złożonej funkcji – tłumaczy Andrzej Grzybowski, przewodniczący sądu konkursowego.

Który ma stanąć na terenie byłej kopalni Katowice. Z wyborem zwycięskiego projektu kłopotów nie mieli. – Dobrze zaprojektowaną wielką salę koncertową, której proporcje zapowiadają uzyskanie odpowiednich parametrów akustycznych – dodaje Andrzej Grzybowski. – Przypomina nam wspaniałe, wielkie sale w Japonii czy Stanach Zjednoczonych, gdzie zawsze jest świetna akustyka. Owalne balkony w drewnie – uważa Joanna Wnuk-Lazarowa.

Rzeczywiście, projekt Tomasza Koniora robi wrażenie. Według jego pomysłu siedziba NOSPR, ma się składac z dwóch budynków. W tym środkowym architekt umieścił salę koncertową. – Żadne inne miasto nie zasługuje na taką salę, tak mocno jak Katowice, żadna inna orkiestra nie zasługuje na salę, tak jak NOSPR. Z tym zgadzają się wszyscy. Jest jednak jeden, bardzo poważny problem. Potrzebne są pieniądze, duże pieniędzy. Miasto chciało je pozyskać z funduszy unijnych. Do wniosku urzędnicy nie dołączyli jednak planu zagospodarowania przestrzennego albo chociaż decyzji o warunkach zabudowy, czyli tzw. wuzetki. – Być może należało tak zrobić i wydać pseuduwuzetkę, a potem to zmieniać. Ale zawsze w naszych działaniach opieraliśmy się na poszanowaniu prawa, na respektowaniu pewnych zasad i to nie zostało zrobione. Może to było błędem – tłumaczy Piotr Uszok, prezydent Katowic.

Który może drogo kosztować. Wprawdzie pomoc zadeklarował minister kultury – Bogdan Zdrojewski, ale pieniędzy na NOSPR nie obiecał. – Będę pracował z prezydentem Uszokiem i panią Wnuk-Lazarową, żeby znaleźć inny sposób finansowania, udziału ministerstwa, budżetu państwa w tym przedsięwzięciu. Natomiast będzie trudniej. Takie słowa martwią muzyków, ale i architektów. – To jest strasznie traumatyczne doświadczenie dla architekta, dla zespołu architektów, który pracuje, wygrywa konkurs i później nie buduje – zakończył Tomasz Konior.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W dniu rozsrzygnięcia konkursu o takim scenariuszu nikt nie chciał nawet myśleć. Ale jeśli urzędnicy nie znajdą pieniędzy na NOSPR, to z tych projektów będzie można zrobić jedynie wystawę.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button