Samolotem, autokarem lub pociągiem – w drodze do Watykanu. Pielgrzymi jadą na kanonizację Jana Pawła II
Z rudzkiego Orzegowa w samo południe do Watykanu wyjechała rozmodlona pielgrzymka. – Forma pielgrzymki jest dość skondensowana – dzisiaj wyjeżdżamy, a już we wtorek wracamy. To tylko kilka dni, gdzie chcemy Asyż i Padwę odwiedzić – mówi ks. Karol Płonka, wikary Parafii pw. św. Michała w Rudzie Śląskiej.
Najważniejszy punkt tej podróży to oczywiście Rzym. Ponad 30 osób zabrało ze sobą spory bagaż, przede wszystkim intencji. – Taka wewnętrzna siła mnie popchnęła, byłam na beatyfikacji i dlatego jadę znowu – mówi Marzena Szeja, na kanonizację Jana Pawła II jedzie autokarem. – Mam w walizce całą dużą kopertę różnych intencji moich uczniów z technikum. To jest piękne. Oni wierzą, że to co napisali, to o co się modlą, że Ojciec Święty jako święty ich wysłucha – zaznacza s. Nikola Grzegorzek, Zgromadzenie Sióstr Służebniczek NMP w Panewnikach.
Tak jak hierarchowie kościelni wysłuchali próśb wiernych. Santo Subito stało się faktem. Zaledwie 9 lat po śmierć Jan Paweł II zostanie wyniesiony na ołtarze. Kanonizacja papieża Polaka jest najszybszą w nowożytnej historii Kościoła. – Takie wielkie święto to jakże tam nie być? Trzeba być blisko niego, bo to jest radość dla nas i dla niego – mówi Janina Popiołek, pielgrzymuje z Krakowa.
Pani Janina wybrała drogę powietrzną. Z lotniska w Pyrzowicach nad ranem wyleciała uczcić dla wielu świętego już za życia. – Jego słowa, jego gesty, jego błogosławieństwo, cierpienie to wszystko tak wiele mówiło. Myślę, że teraz przy tej kanonizacji jeszcze bardziej się objawi i dotknie, że tak powiem, naszych postaw, naszych sumień – stwierdza abp. Władysław Ziółek, emerytowany arcybiskup metropolita łódzki.
Tak jak to było w momencie jego śmierci i jego beatyfikacji. 3 lata temu w maju na plac św. Piotra przybyło około miliona wiernych, co 10 z nich był Polakiem. Teraz tłum będzie jeszcze większy. – Chcieliśmy podziękować za cały pontyfikat, za całe życie Jana Pawła – podkreślają Mariola i Wojciech Wojtarowicz, na kanonizację lecą samolotem. – To nasz papież, naszego pokolenia, naszej młodości i teraz dojrzałości. To był nasz papież i dlatego jedziemy do Rzymu – mówią Anna i Janusz Podsiadło, na kanonizację Jana Pawła II lecą samolotem.
Gorliwa modlitwa wskazana, by nie skończyć jak pasażerowie “ekspresu miłosierdzia”. W sumie 600 osób, głównie nasi rodacy z Ukrainy, Białorusi, Kazachstanu i Litwy specjalnym pociągiem na kanonizację nie wyjechało. – Organizator do dnia dzisiejszego nie przekazał nam podpisanej umowy oraz nie przekazał nam należnej kwoty za ten specjalny pociąg – informuje Zuzanna Szopowska, rzecznik PKP Intercity. 400 tysięcy złotych za czarter komfortowego pociągu na konto Intercity na czas nie wpłynęło.
Na placu świętego Piotra są już ci, którzy świadomie na atrakcje podczas podróży się zdecydowali. Trzech rowerzystów przyjechało tu z Płocka. Codziennie pokonywali ponad 100 kilometrów. Spali pod gołym niebem. Droga zajęła im 20 dni.