KrajRegionWiadomość dnia

Samolotem nad morze. Wrócą loty do Gdańska

Próżnia w branży nie trwała długo. Po niecałych 2 tygodniach Eurolot ląduje w miejscu, które jeszcze do niedawna niepodzielnie okupowało OLT. Plajta konkurenta to okazja, z której żal byłoby nie skorzystać. – Nie ukrywam, że OLT z jednej strony dało nam dużego kopa i na pewno skłoniło nas do podjęcia takich działań, żeby nasza oferta była jeszcze bardziej konkurencyjna – mówi Mateusz Kokosiński, dyr. handlowy Eurolot S.A.

Eurolot oficjalnie ogłosił, że od 3 września startuje z połączeniem nad morze. Na razie będą 4 loty tygodniowo. Cel? Przejąć klienta, który dzięki OLT Express polubił latanie i przekonać go, że teraz będzie miał do czynienia z solidną firmą. Pod koniec działalności OLT całkowicie zrujnował wypracowaną przez miesiące opinie. – W samolocie było najpierw liczenie pasażerów. Takie – jakby liczenie. A później poinformowano, że ze względów technicznych należy opuścić samolot – mówi Ewa Marcinik. – Niestety proponują nam transport naziemny, czyli autokar i kilkanaście godzin z 3-letnim dzieckiem do Gdańska – dodaje Dariusz Luboń, wypowiedź archiwalna.

Bardzo tanie latanie już się skończyło – to pewne. Nowy przewoźnik owszem proponuje pulę biletów w granicach stu złotych, ale większość klientów będzie musiało płacić ponad dwa razy tyle. – Z naszych obserwacji i analiz wynikało, że w znacznej części byli to pasażerowie podróżujący w celach służbowych. Byli to pasażerowie, którzy byli skłonni zapłacić więcej za bilet niż np. pasażerowie podróżujący w celach turystycznych – informuje Leszek Budka, wiceprezes Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego.

Eurolot, spółka córka krajowego przewoźnika, nie podejmuje zbyt dużego ryzyka. Samoloty OLT w czasie kilku miesięcy latania na tej linii, były niemal w całości zapełnione. – Gdybym chciał odbyć tę podroż pociągiem, to podejrzewam, że musiałbym mieć dwa i pół dnia. Z tego co wiem, pociąg z Katowic do Gdańska jedzie 12 godzin. Opcjonalnie mógłbym się wybrać samochodem, ale biorąc pod uwagę stan dróg, to też nie byłoby specjalnie rozsądne rozwiązanie – stwierdza Rafał Gilewski, przedsiębiorca.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Koniec OLT wiązał się także z ogromnymi zwolnieniami. Mimo że Eurolot stopniowo chce przejmować rynek lotów krajowych, to miejsc pracy więcej tu nie będzie. – Jak każda linia, która chce utrzymać niskie taryfy, musimy bardzo mocno trzymać w ryzach koszty jak i poziom zatrudnienia. W związku z tym pracujemy w dość niewielkim zespole – tłumaczy Mateusz Kokosiński, dyr. handlowy Eurolot S.A.

W najbliższym czasie zwiększona zostanie za to flota. Prawdopodobnie, któryś z nowych samolotów będzie latał na kolejnej linii z Katowic. O jej otwarciu mówi się na razie nieoficjalnie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button