Liczne obawy w związku z planowanym na 6 maja otwarciem żłobków i przedszkoli. Te mają i władze miast, rodzice i personel, który pracuje z dziećmi. Bo liczne obostrzenia mogą spowodować problemy w opiece nad najmłodszymi.
Ruszcie tropem zbrodni w TVS!
– W momencie, kiedy mamy małe dzieci, one chcą się przytulić, one potrzebują ciepła, pomocy, wsparcia. A na razie nie mamy jeszcze wytycznych jak to będzie wyglądało, bo nie wyobrażam sobie pracy z dziećmi na odległość 1,5 czy 2 m i to jest bardzo duża bariera. Kolejna sprawa to jest to, że mamy maski. Dzieci, wiele osób, czyta z ust, my mamy dzieci niepełnosprawne – mówi Beata Hasek, dyrektor Przedszkola Miejskiego nr 8 w Bytomiu.
Już wczoraj, po ogłoszeniu decyzji o otwarciu żłobków i przedszkoli przez premiera, spotkanie z dyrektorami takich placówek zorganizował prezydent Bytomia Mariusz Wołosz. I zapowiedział, że ewentualną decyzję o otwarciu podejmie w poniedziałek.
– Te wątpliwości przede wszystkim biorą się stąd, że Bytom jest w szczególnej, specyficznej sytuacji. W związku z tym, że na terenie Bytomia są trzy duże szpitale, a co w konsekwencji wiąże się z tym, że i zakażeń jest więcej niż w innych miastach – mówi Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia.
A inne miasta także przesuwają otwarcie żłobków i przedszkoli. Jako pierwszy w województwie zdecydował o tym prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. Miasto chce otworzyć tego typu placówki nie wcześniej niż 11 maja. Bo dla władz Sosnowca najbliższa środa to zła data.
– Po prostu uznaliśmy, że ona jest przedwczesna i bardzo nas dziwi informacja, że różne rzeczy są konsultowane z różnymi grupami społecznymi: ze związkami zawodowymi, z pracodawcami, a takie rzeczy nie są konsultowane z samorządowcami. I to jest bardzo złe, bo bardzo często z panem premierem rozmawiamy, a o takich ważnych sprawach nie jesteśmy informowani, tylko dowiadujemy się z mediów. Tak nie powinno być – mówi Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.
Tymczasem dzisiaj Minister Zdrowia Łukasz Szumowski podkreślał, że otwarcie żłobków i przedszkoli nie jest obowiązkiem. Chodzi jednak o to, aby rodzice, którzy muszą pracować mieli gdzie zostawić swoje dzieci.
Grono miast, które przesuwają otwarcie żłobków i przedszkoli rośnie. Dzisiaj taką decyzję podjął prezydent Marcin Krupa, podobnego zdania są władze między innymi Rybnika, czy Jaworzna.
Autor: Paweł Jędrusik
BURZE Z GRADEM przez 3 dni! Synoptycy wydali OSTRZEŻENIE!
Niższe diety dla radnych w Bytomiu przez koronawirus? Jest taki pomysł!