KrajRegionWiadomość dnia

Samorządowcy ze Śląska i łódzkiego buntują się przeciwko autostradzie A1. Wolą DK 1

Ciaśniej i w głębokich koleinach. To jednak nie dla wszystkich wystarczający argument, żeby krajową jedynkę od Częstochowy do Piotrkowa Trybunalskiego zamienić w nowoczesną i komfortową trasę. Korzyści nie widzą w tym m.in. mieszkańcy sąsiadujących z “gierkówką” gmin. Autostrada, jak zgodnie mówią samorządowcy z dwóch województw: śląskiego i łódzkiego, dla wielu miejscowości oznacza nie tylko odcięcie ich od głównej drogi, ale też pokrzyżowanie wielu planów inwestycyjnych.

W gminie Rozprza koło Piotrkowa Trybunalskiego przy krajowej jedynce planowano stworzyć strefę ekonomiczną. Autostrada dostęp do niej uniemożliwi. Uniemożliwi też mieszkańcom swobodny zjazd ze strategicznej dla tej miejscowości trasy. – Nasza gmina niestety została pominięta na całym swoim odcinku, czyli blisko 30-kilometrowym. Nie mamy żadnego zjazdu. Nie jesteśmy włączeni, a też jesteśmy kierowcami i nie możemy się włączyć do tej autostrady na całej rozciągłości naszej gminy – zaznacza Artur Cubała, zastępca wójta Rozprzy.

A1 ma zostać wybudowana w śladzie “gierkówki”, na 70-kilometrowym odcinku pomiędzy Częstochową a Piotrkowem Trybunalskim. Brak dostępu do autostrady sprawi, że gminy takie jak Kruszyna będą skazane na Drogę Krajową nr 91. Dla mieszkańców niektórych miejscowości oznacza to dodatkowe kilometry objazdów. – Jeżeli ma być wybudowana płatna autostrada, a o tym wiemy, że ta dokumentacja tak to przewiduje, to kiedyś wreszcie powstanie droga alternatywna – mówi Anna Milczanowska, prezydent Radomska.

Dlatego samorządowcy chcą kompromisu. Proponują, by zamiast autostrady wybudować tu drogę ekspresową. Na to jednak jest już za późno, twierdzą w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – Ta cała procedura już jest zbyt zaawansowana, żeby mówić o powrocie i ponownym zastanawianiu się, w jakiej kategorii tę drogę chcielibyśmy budować, w jakich parametrach. Te prace są już po prostu zawansowane – stwierdza Marek Prusak, GDDKiA w Katowicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Na pierwsze cztery odcinki budowy A1 ogłoszono już przetargi. Nie wiadomo jeszcze, kiedy w całości powstanie 70-kilometrowy odcinek autostrady. Wiadomo jednak, że będzie to odcinek płatny. – Jeśli wszyscy będą chcieli uciekać od opłaty i wjechać na drogi boczne wzdłuż tej autostrady, to potem się może okazać, że przepustowość jest niestety za mała – mówi Krzysztof Smela, wójt Mykanowa w pow. częstochowskim.

Autostrada A1 to jedna z najważniejszych dróg w tej części Europy. Specjaliści do spraw transportu podkreślają: trudno sobie wyobrazić, by jej budowa została nagle wstrzymana. Według profesora Roberta Tomanka z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach jest jednak pewne pole do negocjacji. – Być może należy rozważyć zmiany w układzie tych dróg jak i inwestycje, które uspokoiłyby sytuację. Być może należy dyskutować o tym, aby ta droga miała więcej możliwości wjazdu i nie była płatna – podkreśla prof. Robert Tomanek, specjalista ds. transportu.

Darmowy przejazd udało się wywalczyć niemal w ostatniej chwili m.in. na gliwickim odcinku autostrady A4. W przypadku A1 również jest na to szansa. Reszta postulatów mieszkańców i samorządowców na razie napotyka na twardy opór Generalnej Dyrekcji.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button