AlarmRegionWiadomość dnia

Sceny jak z Barei w Katowicach! Wylali asfalt na Mikołowskiej dookoła samochodu! [ZDJĘCIA]

Aktualizacja 23.05.2014: Samochód zniknął – można nareszcie wylać asfalt. Jak informuje nasz czytelnik, drogowcy zdecydowali się dokończyć swoje dzieło wczoraj wieczorem. Na dowód podesłał nam zdjęcie.

Materiał Marcina Pawlenki:

Dokończyć nie zawsze można, ale mimo często się buduje mimo przeszkód, na które nieraz napotykają drogowcy. Tak też było z nowym asfaltem, który na jednej z głównych ulic w Katowicach został wylany i co więcej – nie przeszkadzał w tym zaparkowany samochód. W jego miejscu nawierzchni nie udało się oczywiście położyć, ale drogowcy zapowiedzili, że zrobią to kiedy indziej. Więcej o budowalnych absurdach w materiale Marcina Pawlenki.

ZDJĘCIA: Drogowy absurd roku w Katowicach? Drogowcy wylali asfalt na Mikołowskiej dookoła samochodu!

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Dla właściciela samochodu to szczęśliwa wyspa, dla drogowców już niekoniecznie powód do dumy. Asfalt na ulicy Mikołowskiej w Katowicach zdecydowali się wylać, nie przejmując się pozostawionym tu autem. -Mogli go zasfaltować, to by było też fajnie, taki pomnik – śmieje się widząc Golfa oblanego dookoła asfaltem na Mikołowskiej w Katowicach Leonard Świat, mieszkaniec Katowic. Jezdni, na której miała pojawić się nowa nawierzchnia, w żaden sposób nie oznakowano, pachołki nie odgrodziły też w tym miejscu strefy parkingowej. Świeży asfalt to prawdziwa pułapka nie tylko dla kierowców. -Przechodząc przez pasy też mało nie brakowało, a zamoczyłbym buta w tym asfalcie – mówi Marek Bańka, mieszkaniec Katowic.

Drogowcy jednak tłumaczą: tego terenu odgradzać nie chcielliśmy, żeby nie zabierać tu cennych miejsc parkingowych. -Myśmy nie wiedzieli kiedy rozpoczniemy roboty ze względu na to, że uwarunkowane to było warunkami atmosferycznymi. Po prostu muszą być sprzyjające warunki bez opadów, żeby można było kłaść nawierzchnię bitumiczną. Czyli wcześniejsze wygrodzenie tego terenu nie wchodziło w grę – podkreśla Marek Adamczyk, Miejski Zarząd Ulic i Mostów w Katowicach. Niemożliwe było też odholowanie auta, bo zaparkowane było zgodnie z przepisami. Teren przy Pałacu Młodzieży jest w strefie płatnego parkowania. -Z logicznego punktu widzenia patrząc, tego pojazdu być tam nie powinno. Natomiast patrząc na to w apsekcie prawnym, w zakresie takim jakim ustawa o ruchu drogowym przewiduje co do pojazdów, które można usunąć, do których można wydać dyspozycję usunięcia pojazdu, ten pojazd nie kwalifikuje się do usunięcia – argumentuje Piotr Piętak, z-ca komendanta Straży Miejskiej w Katowicach.

Strażnicy miejscy, jak mówią, interweniują tylko w sytuacjach, w których ewidentnie łamane są przepisy, albo blokowany jest ruch. Tylko w tym roku odholowano tu 45 źle zaparkowanych pojazdów. -Na ogół są to przypadki blokowania bramy najczęstsze, blokowania torowiska – wylicza Adam Świeży, Pomoc Drogowa Henryk Świeży w Katowicach. Tu jednak właściciel auta nie ma sobie nic do zarzucenia. No chyba, że problemem był utrudniony z nim kontakt. Kiedy drogowcy wylewali asfalt, on był akurat za granicą. -Zrobiliśmy wszystkie powierzchnie, które mogliśmy wykonać, no a ten teren został do wykonania w terminie późniejszym – mówi Marek Adamczyk, Miejski Zarząd Ulic i Mostów w Katowicach.

Nie wiadomo kiedy i nie wiadomo… jak, bo szanse na wyasfaltowanie tego skrawka Mikołowskiej spadły praktycznie do zera. Ale dla drogowców z Katowic nie ma rzeczy niemożliwych. Na Osiedlu Widok przy malowaniu koperty z miejscem parkingowym dla niepełnosprawnych, drogowcom nie przeszkadzał nawet zaparkowany tu samochód. W Dąbrowie Górniczej powstał natomiast niekonwencjonalny chodnik. Budowany z dwóch stron jakoś w miejscu styczności spotkać się nie mógł… Było o nim głośno dwa miesiące temu. Budowany z dwóch stron tak, że połączenie dwóch jego końców było potem niemożliwe. -Panowie, atakujecie trochę. To jest raptem półtora metra. To sobie powiedzmy. Półtora metra bieżącego chodnika. Co jest naprawdę promilem na cały zakres realizacyjny na tym kontrakcie – mówił wtedy Artur Stopka, inżynier kontraktu.

Tajmnicą nadal pozostaje zakontraktowanie przystanków przy Drogowej Trasie Średnicowej. Zatoczki i wiaty chociaż powstały tu kilka lat temu, do tej pory pasażerom nie służą. Autobusy jeżdżą inną trasą. -Nie planujemy żadnych zmian w zakresie trasy linii 870. Jeżeli chodzi o o Średnicówkę, gdyby ta trasa została zmieniona, dostęp do tej komunikacji straciliby mieszkańcy Rudy Śląskiej – przekonuje Anna Koteras z KZK GOP. Mieszkańcy Katowic natomiast żyją w coraz bardziej absurdalnej drogowej rzeczywistości. Tak absurdalnej, że aż normalnej. -To takie podstawione jest, tak? No śmiesznie no, ale to jakoś normalne chyba, często się zdarzają takie sytuacje, już chyba nikogo to nie dziwi – mówi Elżbieta Misiak, mieszkanka Katowic. Nie dziwi też samych drogowców, oni nadal utrzymują, że wszytsko w tym miejscu zrobione jest zgodnie ze sztuką budowlaną.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button