RegionWiadomość dnia

Shakin Dudi wraca z nowym albumem

Irek Dudek i jego rock and rollowa załoga znów daje czadu. Nikt tu nie myśli o muzycznej emeryturze tylko o tym, by znów jak za dawnych lat Shakin Dudi-ego wprowadzić na muzyczne salony. – ”Dzień dobry nazywam się Heniek jestem anonimowym abstynentem”. Wiesz już jest śmiesznie, anonimowy abstynent to ma przechlapane w towarzystwie, on jest chory czy nie i takich tekstów jest trzynaście – mówi Irek Dudek. Pełne ironii i przewrotnego humoru. Wszystkie autorstwa Dariusza Duszy. I on o swoją kondycję może być spokojny. – My jako znani celebryci z okładek wszystkich tych pięknych czasopism, także na pewno jest lżej.

Dlatego właśnie tytuł nowego albumu brzmi “Bo ładnym zawsze lżej”. Nieco lżej jest też tu. Rytm od teraz wybija muzyk jazzowy Arek Skolik. – Ja się ogólnie cieszę, że mogę wprowadzić trochę swingu tak jak Watts w Rolling Stonesach. Ponad dwadzieścia lat temu jak zaczynali zaproponowali publiczności klasycznego rock and rolla. Nikt wtedy tak nie grał. Później przyszedł czas na swing i big band. Teraz znów mają zamiar zaskoczyć. – Teraz rockabilly, właściwie psychobilly i rock and roll, także to jest novum. Musiałem wziąć gitarę tak jak Presley. Wiesz takie utwory grał mniej więcej w tym stylu, a potem przejdziemy do rock and rolla – wyjaśnia Irek Dudek.

Dlatego od kilku dni z gitarą Irek się nie rozstaje. Dając się przy tym kolegom we znaki. – Stwarza zagrożenie dla otoczenia, bo na przykład zapomina wypiąć kabel co przed chwilą miało miejsce, ale chyba to przez to, że się przyzwyczaił, że ćwiczy i ćwiczy, i ćwiczy – uważa Dariusz Dusza. Ćwiczą wszyscy nieustannie. W skoczowskim teatrze próbują niemal codziennie. Wszystko przed premierowym występem. Z nowym materiałem zagrają na festiwalu Rawa Blues. Kolejność piosenek wciąż jest wielką niewiadomą, tak samo to jak zostanie przyjęta ich nowa płyta. Po cichu marzą im się lata osiemdziesiąte, kiedy ich muzyka była na ustach wszystkich Polaków. – Prowokowała ludzi, wiadomo w sklepach nic nie było. Było kolorowo, był punk, troszkę się boję, że w tych nowościach całych jest taki trochę old stuff – stwierdza Arek Skolik.

Nowym piosenkom nie brakuje ani energii, ani chwytliwych refrenów by stać się takimi przebojami jak “Ziuta” czy “Au sza la la la”. To czy Polacy znów poczują rock and rolla okaże się najpierw 8 października na Rawie potem 10, kiedy ich najnowszy krążek trafi na sklepowe półki.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button