Siatkarska elita nie dla BBTS-u?

BBTS Bielsko-Biała po rundzie zasadniczej zajmował zaszczytny fotel lidera pierwszej ligi siatkówki mężczyzn i był głównym faworytem do awansu. Po pokonaniu Orła Międzyrzecz na drodze do PlusLigi stanął zespół z Wielunia, który po zaciętej rywalizacji pokonał BBTS 3 do 1 i to podopieczni Damian Dacewicza bezpośrednio awansowali o klasę wyżej. – Zespół Pamapolu rozegrał naprawdę dobre spotkania i pokonał nas. Szkoda, bo myślę, że łatwiej było teoretycznie z Pamapolem jak z zespołem z Radomia – uważa Grzegorz Wagner, trener BBTS-u.
Słowa trenera znalazły potwierdzenie kilkanaście dni później. W Radomiu bielszczanie doznali dwóch porażek i marzenia o PlusLidze powoli się oddalają. – Pierwszy mecz w Radomiu nie potoczył się tak jak chcieliśmy. Przegraliśmy to spotkanie 2-3. W niedziele natomiast to już brak argumentów jakichkolwiek, 0-3 szybkie i wróciliśmy z porażką 0-2 – opowiada Mariusz Gaca. Takich argumentów jak ten w spotkaniu numer 3 musi być jak najwięcej, jeżeli bielszczanie myślą o odrobieniu strat z Radomia. Dodatkowo BBTS najbliższy mecz rozegra w własnej hali co na pewno będzie wielkim atutem. – Własna hala jest siódmym zawodnikiem na boisku, natomiast kibice bardzo nam pomagają szczególnie w trudnych momentach – mówi Jan Król.
Czy sympatycy bielskiego klubu pomogą swoim zawodnikom w tym jakże trudnym momencie? Czy bielszczanie niesieni głośnym dopingiem przedłużą marzenie o awansie do PlusLigi? Dowiemy się w piątek, wtedy bowiem zostanie rozegrane trzecie spotkanie pomiędzy BBTS-em Bielsko-Biała a Jadarem Radom.