Siatkarze Jastrzębskiego Węgla zmierzą się z PGE Skrą Bełchatów

Siedem ligowych zwycięstw z rzędu i Puchar Polski sprawia, że kibice Jastrzębskiego Węgla wierzą coraz bardziej w zdobycie przez ich zespół drugiego mistrzostwa w historii.
I o ile jastrzębianie jeden tytuł już zgarnęli, o tyle bełchatowianie takiego komfortu nie mają. Skra to jednak ciągle główny faworyt do mistrzostwa, ale także jeden z pretendentów do triumfu w Lidze Mistrzów.
– My w żadnym meczu nie jesteśmy faworytem szczególnie jeśli gramy z najlepszą czwórką. My nie mamy nic do stracenia mamy puchar, mamy Ligę Mistrzów także my tylko możemy wyjść i zagrać na fantazji i dać z siebie wszytko. Wtedy na pewno będzie jakiś sukces – mówi Paweł Rusek, KS Jastrzębski Węgiel.
Sukcesem bez wątpienia byłoby piątkowe zwycięstwo nad bełchatowską Skrą. O to łatwo jednak nie będzie.
Bełchatowianie przed własną publicznością pokonali m.in Resovię i Zaksę Kędzierzyn Koźle, ale przegrali z warszawską Politechniką. Co ciekawe siatkarze ze stolicy okupują ostatnie miejsce w tabeli. Jastrzębianie natomiast z czterech wyjazdowych batalii wygrali trzy.
Ostatni pojedynek tych zespołów zakończył się zwycięstwem bełchatowskiej Skry 3-1. Warto jednak dodać, że pierwszy set zakończył się wygraną Jastrzębskiego Węgla 35-33!
W odniesieniu zwycięstwa nie pomoże już Ali Alp Cayir. Kontrakt z tureckim przyjmującym został rozwiązany za porozumieniem stron. I o ile transfer Cayira okazał się chybiony, o tyle zakontraktowanie Pavla Abramowa było prawdziwym strzałem w dziesiątkę.
– Jest to zawodnik wielkiej klasy, a przede wszystkim bardzo dobry człowiek. To co każdego dnia młodzi zawodnicy doświadczają to jest duża wartość – twierdzi Zdzisław Grodecki, prezes KS Jastrzębski Węgiel.
To właśnie wspomniany Pavel Ambramow, a także Grzegorz Łomacz wezmą udział w II edycji Meczu Gwiazd Plus Ligi. Wielu gwiazd nie zabraknie również w piątkowym meczu, którego początek o 18.