RegionWiadomość dnia

Silesia Marathon 2010

Nawet zwycięzca Silesia Marathon po przebiegnięciu ponad 42 kilometrów czuł potworne zmęczenie. Zwłaszcza, jeśli nigdy wcześniej takiej trasy nie pokonał. – Pierwszy raz w życiu biegłem w maratonie. Trasa była zwyczajna, chociaż były pagórki. Ten pierwszy raz był dla mnie trudny. Zacząłem lepiej, skończyłem trochę gorzej – opowiada Yuri Kaptserau, zwycięzca Silesia Marathon 2010. Trochę, ale obaw, mieli przed startem właściwie wszyscy uczestnicy. Bo nawet codzienny trening w zderzeniu z morderczą trasą może nie wystarczyć. – W zależności od tego czy będą mnie goniły tzw. błękitne węgorze. Jeśli będzie wszystko dobrze spróbuję całość, jeśli nie, to pobiegnę tylko połowę – oznajmia Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego.

Węgorze chyba się nie pojawiły, bo dyrektor Stadionu Śląskiego dotarł do mety. Podobnie jak generał Roman Polko, który jednak żałował, że tegoroczna trasa została ograniczona tylko do Katowic. – Powiem szczerze, że mi się bardziej podobał w tamtym roku maraton śląski niż ten w Rzymie. Mimo że tam Collosseum, zabytki itd. Tutaj rzeczywiście tak ułożona trasa, tej pejzaż, ten bieg między familokami, Ci ludzie bardzo życzliwi. Ludzie życzliwi są nadal, ale życzliwości dla organizatorów biegu zabrakło śląskim samorządowcom. O ile w ubiegłym roku do współpracy udało się namówić Chorzów, Siemianowice Śląskie i Katowice, o tyle teraz nie odmówiła tylko stolica województwa. Dlatego, żeby stworzyć przynajmniej wrażenie maratonu śląskiego, a nie tylko katowickiego, trasa prowadziła przez WPKiW. – Dla mieszkańców Śląska park jest taką enklawą nieutożsamianą z konkretnym miastem, stąd bieg nadal jest biegiem śląskim i myślę, że za rok wrócimy również do innych miast – wyjaśnia Bogdan Witwicki, organizator Silesia Marathon 2010.

To będzie jednak zależało od tego, czy w przyszłym roku prezydenci innych miast wykażą się dobrą wolą. – To nie jest brak woli tych miast współorganizacji tego wydarzenia – świetnego, chyba najlepszego w naszym regionie. Ale sytuacja finansowa innych miast naprawdę jest nie najlepsza – uważa Piotr Uszok, prezydent Katowic

Nie najlepsza była też organizacja ruchu w czasie maratonu. To kolejny ważny powód, dla którego następny powinien zostać zorganizowany nie tylko w Katowicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button